Dwa dni temu na alarmowy numer Policji zatelefonował mężczyzna, który powiedział, że za chwilę wyleci w powietrze komisariat w Wawrze. Stwierdził też, że wysadzi go, bo - jak stwierdził, „wszyscy go tam denerwują”.
Natychmiast rozpoczęto ewakuację komisariatu przy ulicy Mrówczej. Wezwano specjalistów i sprawdzono budynek. Dopiero, kiedy wykluczono podłożenie jakiegokolwiek ładunku wybuchowego oraz nie stwierdzono obecności zagrażających życiu i zdrowiu przedmiotów i substancji, policjanci bezpiecznie powrócili do pracy.
Funkcjonariusze pionu operacyjnego z Grenadierów natychmiast ruszyli do działania i przeciągu kilku godzin wpadli na trop mężczyzny podejrzewanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego.
Jeszcze przed upływem doby kryminalni zatrzymali 75-letniego Tadeusza D., który wydawał się być zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. Mężczyzna nawet nie próbował wypierać się swoich telefonicznych gróźb. Był bardzo buńczuczny i wręcz agresywnie nastawiony do policjantów. Szczególnie do komisariatu w Wawrze.
Śledczy zgromadzili materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutów z art. 224 a Kodeksu Karnego. Grozi mu za nie kara pozbawienia wolności nawet do lat 8.