Bitwa Warszawska. Zabrzmią dzwony w Licheniu. Zabije największy dzwon w Polsce
15 sierpnia obchodzona jest 100. rocznica Bitwy Warszawskiej. Jubileusz uczczony zostanie też w bazylice w Licheniu.
Bitwa Warszawska. Zabiją dzwony w Licheniu
15 sierpnia w sanktuarium w Licheniu odbędzie się msza święta w intencji poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920. Jej początek zaplanowano na godzinę 16:00, a półtorej godziny wcześniej nastąpi złożenie kwiatów pod pamiątkowym obeliskiem upamiętniającym Bitwę Warszawską. Znajduje się on w pobliżu licheńskiej Golgoty.
Setną rocznicę sanktuarium w Licheniu uczci również koncert wszystkich licheńskich dzwonów. Rozpocznie się on o godzinie 15:30. Wierni usłyszą dźwięk Maryi Bogurodzicy - największego, ważącego niemalże 15 ton, dzwonu w naszym kraju - informuje Katolicka Agencja Informacyjna.
- W ten symboliczny sposób hołd poległym i pomordowanym w 1920 roku zostanie oddany w licheńskim sanktuarium. Wierni usłyszą dźwięk Maryi Bogurodzicy największego, ważącego niemalże 15 ton, dzwonu w naszym kraju. Usłyszymy także pozostałe dzwony zlokalizowane przy bazylice oraz przy kościele parafialnym pw. św. Doroty, w tym: Józefa (11,6 t), Piotra (5,6 t) i Paweł (3 t) oraz Jana Pawła II (2 t), Marię (1,2 t), Dorotę-Antoniego (950 kg), Michała (500 kg) oraz Stanisława (450 kg) - powiedział Robert Adamczyk z biura prasowego Sanktuarium Maryjnego w Licheniu.
Bitwa Warszawska - 100. rocznica "Cudu nad Wisłą"
15 sierpnia odbędzie się 100. rocznica Bitwy Warszawskiej. To jedna z najważniejszych bitew w historii świata, która miała znaczny wpływ na sytuację Polski. Określana jest jako "Cud nad Wisłą". Pozwoliła na zachowanie przez Polskę wywalczonej zaledwie dwa lata wcześniej niepodległości.
Bitwa Warszawska była decydującym starciem toczącej się w 1920 roku wojny polsko-bolszewickiej. Uznawana jest za 18. przełomową bitwę w historii świat. Zdaniem historyków jej losy zadecydowały o zachowaniu przez Polskę niepodległości i uratowaniu Europy przed bolszewizmem.
Szymon Hołownia o współpracy z celebrytami. Mówi o "telefonach z partii"