Bił i głodził psy. Szczeniaki uratowano w ostatniej chwili
Na warszawskim Targówku po jednej z posesji błąkał się zakrwawiony szczeniak. Wezwani na miejsce funkcjonariusze Ekopatrolu zastali awanturującego się właściciela terenu. Mężczyzna był pijany. Oprócz rannego psa znaleziono trzy inne, brudne i wygłodzone psy.
30.08.2018 09:56
Warunki przebywania zwierząt w otoczeniu budynku przy ul. Głębockiej były fatalne. Wystraszone czworonogi cierpiały na niedożywienie, brud i miały robaki w sierści. Wokół nich pełno było śmieci, błota, a psy biegały po własnych odchodach i truchłach ptaków. Strażnicy miejscy nie zauważyli żadnych kojców, w których zwierzęta mogłyby się schronić.
W rozmowie z żoną właściciela posesji wyszły na jaw przejmujące fakty. Kobieta przyznała, że "mąż stale bije psy i nie daje im jeść". Obecność funkcjonariuszy tylko go rozwścieczyła. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Próba jego uspokojenia nie przyniosła skutku, wezwano więc policję.
Przeczytaj też: Zosia ze schroniska odnaleziona. Złodzieje zatrzymani
Psa z raną głowy natychmiast przewieziono do lecznicy. Tam udzielono mu fachowej pomocy. Pozostałe czworonogi trafiły do schroniska "Na Paluchu". Teraz zajmie się nimi weterynarz. Strażnicy z Ekopatrolu zapytali też sąsiadów o sposób traktowania uratowanych zwierząt. Potwierdzili, że psy były głodzone i bite.
W związku z uzasadnionym przypuszczeniem naruszenia przez właściciela ustawy o ochronie zwierząt, sprawą ma zająć się policja. Jeżeli mężczyźnie zostanie udowodnione przestępstwo znęcania się nad psami, może mu grozić od 3 do nawet 5 lat więzienia.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Tłumy w kawiarni Patryka Jakiego. "Wnętrze jest pomysłem pana ministra"