Będzie kolejne referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz? "Mam nadzieję, że Kaczyński nie będzie się mścił"

*Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, która była dziś gościem porannej audycji TOK FM, odniosła się do pomysłów Prawa i Sprawiedliwości: utworzenia dwóch nowych województw - warszawskiego i środkowopomorskiego oraz ewentualnego referendum w sprawie jej odwołania. *

Według prezydent Warszawy, utworzenie dwóch nowych województw to zły pomysł. - Niczego nie wnosi. Pamiętajmy też, że Unia Europejska od kilku lat promuje zintegrowany rozwój, także terytorialny. Myśmy to już sprawdzali - mówiła prezydent Warszawy dodając, iż, gminy podwarszawskie w ogóle na tym nie skorzystają.

W kwestii ewentualnego referendum ws. odwołania prezydenta miasta, Gronkiewicz-Waltz powiedziała: - Podejmę tę rękawicę, jeżeli będzie referendum. Dodała też, że uważa, iż jest to "naruszanie demokracji i Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego". - Ja to rozumiem tak, że dopóki PiS nie uzyska swojego prezydenta w takim czy innym mieście będzie robił referenda. To jest przeciwko demokracji - powiedziała prezydent Warszawy. - Referendum powinno być zarezerwowane do rozwiązywania sytuacji bardzo trudnych, w których ktoś dokonuje malwersacji, nadużywania władzy, i tak dalej. - dodała Gronkiewicz-Waltz.

*"Jeśli będą obywatelskie wnioski, to je rozważymy" *- My źle oceniamy prezydenturę pani Gronkiewicz-Waltz - mówi WawaLove.pl Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS. - Dziś jechałem mostem, który spłonął i na który lekką ręką wydano 120 milionów. Przypomnę też, że w 2006 roku pani Gronkiewicz-Waltz obiecała kilka innych mostów, jak np. most Krasińskiego, który przecież nie powstał - dodaje Błaszczak. - Jeśli będą obywatelskie wnioski w sprawie odwołania pani Gronkiewicz-Waltz, to my te wnioski oczywiście rozważymy - podkreśla rozmówca WawaLove.pl. I dodaje: - Jedno referendum w sprawie odwołania prezydent już się odbyło, ponad 90 proc. uczestniczących zagłosowało za odwołaniem. Pamiętajmy też, że był bardzo duży nacisk ze strony administracji, prezydenta Komorowskiego, premiera Donalda Tuska - mówi poseł PiS. - To było w zasadzie uderzenie w istotę demokracji. Mieszkańców zniechęcano do referendum, zachęcano by na nie nie szli. My na pewno nie będziemy tego robić. Uważamy, że
demokracja właśnie polega na tym, że to warszawiacy decydują, a nie pani Gronkiewicz-Waltz decyduje za nich.

Przypomnijmy, że w 2013 opozycyjni samorządowcy i politycy rozpoczęli akcję zbierania podpisów na rzecz organizacji referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Głosowanie w tej sprawie odbyło się 13 października 2013, a samo referendum okazało się nieważne z uwagi na zbyt niską frekwencję.

Przeczytajcie też: Dwoje dzieci i kobieta zginęli w pożarze kamienicy przy Stalowej