Atak na lokal prowadzony przez autystów. Policja umarza sprawę
Sprawca bez kary.
08.09.2017 12:20
Tą sprawą żyła nie tylko Warszawa. Nieznany sprawca zdewastował kawiarnię prowadzoną przez autystów, wypisując na szybie napis "won". Wszystko wskazuje na to, że nie spotka go kara, bo warszawska policja umorzyła sprawę.
"Życie jest Fajne" to klubokawiarnia, która funkcjonuje od 2016 roku. Pracownikami są dorośli autyści, którzy w lokalu znajdują dostosowaną do swych możliwości pracę, a po pracy rozrywkę. To pierwsze takie miejsce w Polsce i jedno z pierwszych na świecie. Spotykają sie tam zarówno osoby zdrowe i niepełnosprawne, starsze i młodsze, z różnych środowisk.
Niestety na poczatku licpa doszło do przykrego incydentu. Na stronie kawiarni na Facebooku zamieszczono zdjęcie pomazanych szyb lokalu. Ktoś wypisał na nich czarnych sprejem "won". - Ktoś nas bardzo lubi. I chce, żebyśmy się wynieśli - w ten sposób kwitują sprawę pracownicy. - Poczuli się zagrożeni, a to jest najgorsze - dodaje właścicielka Aleksandra Ciechomska. Sprawę zgłosiła na policję.
Czy klubokawiarnia doczeka się szczęśliwego finału? Wszystko wskazuje na to, że sprawca nie zostanie ukarany. Lokal "Życie jest fajne" na łamach swojego profilu na Facebooku opublikował policyjnego pismo, z którego możemy wyczytać, że "prowadzone czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie w sprawie umieszczenia napisów na witrynie klubokawiarni z powodu niewykrycia sprawcy".
- Sprawa została umorzona. Ale to nie oznacza, że nie jest w zainteresowaniu policji. Jeżeli pojawią się nowe okoliczności w tej sprawie, w każdej chwili będzie można wznowić postępowanie. Policjanci wykonali szereg czynności. Między innymi przesłuchali świadków i zabezpieczyli okoliczny monitoring - wyjaśniła Edyta Wisowska z policji na Ochocie w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
"To bardziej boli niż napis won"
Policyjny dokument jest szeroko komentowany przez internautów. - Dość typowa odpowiedź. Przykre - napisała pani Agnieszka. - A czego innego się spodziewać mozna bylo? Bardzo mi przykro, że taki jest koniec tej sprawy. Myślę, że przyda Wam się monitoring - dodaje pani Monika.
W odpowiedzi pracownicy lokalu odparli, że niedawno ktoś również ukradł kawiarnianą palmę, zbijając przy tym doniczkę. Dodają, że doceniają działania policji. - Wiemy, ze co się dało zrobić, zostało zrobione. Macie rację, jeśli chodzi o ten monitoring – podkreślają. Co więcej, roślina, która zniknęła, była pod opieką jednego z członków zespołu "Życie jest fajne" - To jest odpowiedzialność . Platona nie ma. Był nagroda za pracę ekipy. To bardziej boli niż napis won. Serio - czytamy na Facebooku.
Źródlo: tvnwarszawa.pl/WawaLove.pl
Oprac. Karolina Pietrzak
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.
Przeczytajcie również: Decyzje wydawane przez komisję weryfikacyjną są nieważne? To "działanie pod publikę"