Alkohol na bulwarach - ratusz twierdził, że można, policja mówi, że nie. Sypią się mandaty
Jak jest w rzeczywistości? Gdzie nad Wisłą można pić alkohol, a gdzie nie?
Kilka miesięcy temu usłyszeliśmy od warszawskiego ratusza, że na bulwarach wiślanych można pić alkohol. Ratusz wydał opinię prawną, że *bulwary nie są wymienione w ustawie o wychowaniu w trzeźwości tak jak ulice, parki czy skwery, zatem spożywanie tam alkoholu nie jest wykroczeniem*. Innego zdania jest straż miejska i policja, które już w tym roku wlepiły pierwsze mandaty za picie piwa nad Wisłą. Sprawę nagłośniła dzisiejsza "Gazeta Stołeczna".
Policjanci twierdzą, że w prawie polskim bulwar traktowany jest jak ulica, zatem spożywanie tam alkoholu to wykroczenie. Podobnego zdania jest straż miejska. Jak jest w rzeczywistości? Kto był w błędzie? Okazuje się, że stołeczny ratusz. Wydana przez niego opinia okazała się błędna.
- Okazało się, że opinia prawna opracowana na nasze zlecenie nie pokrywa się z orzecznictwem sądów w tej sprawie. To nie urząd miasta decyduje, czy czyn jest niezgodny z prawem. Robią to policjanci i strażnicy miejscy z patrolu. Jeżeli ktoś się z nimi nie zgadza, może nie przyjąć mandatu i iść do sądu.* Jednak sądy też uznają, że bulwary to część pasa drogowego, a więc miejsce wymienione w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. I nie można tam spożywać alkoholu* - mówi na łamach dzisiejszej "Gazety Stołecznej" Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
Gdzie zatem nad Wisłą można pić alkohol? - Alkohol można spożywać na całym prawym brzegu Wisły oraz na lewym, z wyłączeniem odcinka między mostem Gdańskim a Łazienkowskim oraz ul. Zaruskiego na Cyplu Czerniakowskim - mówią strażnicy miejscy.
O piciu alkoholu nad Wisłą zrobiło się głośno ubiegłego lata za sprawą "Strażnika Moralności", który nagrywał i fotografował pijących nad Wisłą, a następnie sprawę zgłaszał policji."Strażnik" uderzył także już w tym sezonie.