Akcja służb w Pruszkowie. Nie było karetki, wysłali strażaków
W Pruszkowie brakowało wolnej karetki, więc po chorą wysłano strażaków. Ci specjalnym busem dowieźli pacjentkę do śmigłowca LPR, który nie mógł lądować na miejscu. Kobieta z podejrzeniem udaru trafiła do szpitala.
Groźna sytuacja w Pruszkowie pod Warszawą (woj. mazowieckie). W piątek 1 października do służb trafiła informacja o podejrzeniu udaru u jednej z mieszkanek.
Pruszków. Zabrakło karetki, wysłali strażaków
Pierwsze zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do stanowiska kierowania służb w Pruszkowie około godziny 10:30.
- Strażacy zostali zadysponowani do zdarzenia medycznego przy ulicy Ołówkowej. W zgłoszeniu była informacja o braku dostępnej karetki kołowej. Strażacy dotarli na miejsce jako pierwsi - przekazał w rozmowie z tvnwarszawa.pl Karol Kroć z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszkowie.
Akcja w Pruszkowie. Strażacy wieźli pacjentkę do śmigłowca LPR
Jak dodał strażak, na miejsce zadysponowano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR), jednak ten nie mógł wylądować na osiedlu, gdzie znajdowała się pacjentka. Konieczna była pomoc służb.
- Samochodem Ochotniczej Straży Pożarnej pacjentka w asyście strażaków i personelu medycznego z lotniczego pogotowia ratunkowego została przetransportowana do śmigłowca i dalej do szpitala - poinformował Karol Kroć z KP PSP w Pruszkowie.
Na miejscu okazało się, że u kobiety stwierdzono podejrzenie udaru.
1 października ratownicy medyczni wznowili swój protest. Powodem jest brak porozumienia z Ministerstwem Zdrowia w sprawie funduszy. Z informacji redakcji tvnwarszawa.pl wynika, że tylko w piątek 1 października na godzinę 8 wyłączonych zostało około 30 z 80 zespołów ratownictwa medycznego na terenie Warszawy i przyległych powiatów.
Źródło: tvnwarszawa.pl