95 lat temu urodził się Władysław Bartoszewski. "Warto być przyzwoitym"
"Kto gardzi ludźmi, gardzi sobą"
"Kocham moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery" mówił prof. Władysław Bartoszewski. Dziś obchodziłby 95. urodziny. Z tej okazji przypominamy sylwetkę jednego z najważniejszych Polaków.
Bartoszewski był warszawiakiem, absolwentem Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki. Skończył tez Liceum Humanistycznego Towarzystwa Wychowawczo-Oświatowego „Przyszłość”. Maturę zdał w 1939, w roku, w którym wybuchła wojna. Studiował więc na tajnym Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
Okres II Wojny Światowej
Był noszowym podczas obrony cywilnej Warszawy, następnie, od maja 1940 roku pracował w oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie. W tym samym roku został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie i trafił do Auschwitz. Dzięki działaniom Polskiego Czerwonego Krzyża, podobnie jak wielu Polaków, został zwolniony z obozu. W 1940 roku do oświęcimskiego kacetu trafiło w sumie 3671 warszawiaków, z czego wypuszczono 331 osób. Transport, którym przywieziono Bartoszewskiego, liczył blisko 2 tys. osób, czego zwolniono prawie 10 procent.
Po opuszczeniu obozu, zaangazował się w walkę z okupentem. Został m.in. żołnierzem Armii Krajowej. Pracował jako referent pod pseudonimem "Teofil". Od września 1942 zaangażował się w działalność "Żegoty" - Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom. Zajmował się m.in. organizowaniem pomocy dla więźniów, m.in. osadzonych na Pawiaku oraz pomoc dla uczestników powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943.
Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. Był adiutantem dowódcy placówki informacyjno-radiowej „Anna”. 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” na stopień podporucznika.
W PRL
Zaraz po wojnie podjął współpracę z Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Jego wiedza okazała sie nieoceniona - podczas okupacji gromadził informacje o zbrodniach hitlerowskich, sytuacji w obozach koncentracyjnych i więzieniach oraz o zagładzie Żydów.
W 1946 wstąpił w szeregi PSL, jedynego, liczącego się ugrupowania, które było w opozycji wobec komunistycznych władz. Został więc bardzo szybko poddany represjom przez organy bezpieczeństwa. Juz w listopadzie 1946 roku został aresztowany pod fałszywym zarzutem szpiegostwa. Został zwolniony 10 kwietnia 1948 roku. Ponownie aresztowano go 14 grudnia 1949 i trafił do więzienia przy Rakowieckiej. Skazano go na 8 lat. W 1955 został uznany za skazanego niesłusznie.
Natychmiast po zwolnieniu zaczął publikować w wielu gazetach, w tym w „Stolicy” czy „Tygodniku Powszechnym”. W 1966 roku odebrał za swoją działalność podczas wojny medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata - najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane nie-Żydom.
W tym czasie MSW podjęło decyzję o jego rozpracowaniu. Od 1970 w związku z aktywną działalnością opozycyjną wobec władz peerelowskich, został objęty zakazem druku oraz poddany takim represjom jak częste rewizje, odmowy wydania paszportu. Rozpowszechniano też fałszywki a jego temat. Mimo tego, w styczniu 1976 Bartoszewski był jednym z pierwszych sygnatariuszy listu intelektualistów protestujących przeciwko zmianom w Konstytucji PRL.
21 sierpnia 1980 podpisał słynny list intelektualistów do strajkujących robotników Wybrzeża. Zaangażował się też w działania NSZZ „Solidarność”, przez co, po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 został internowany. Początkowo trafił na warszawską Białołękę, potem do ośrodka internowania w Jaworzu. Na wolność wyszedł w maju 1982 roku.
Po 1989 roku
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, zaangażował się w bieżącą politykę. Pełnił m.in. funkcję ambasadora RP, zajmował urząd ministra spraw zagranicznych, zasiadał w Senacie, przewodniczył Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Integracji Europejskiej; jako marszałek senior przewodniczył inauguracyjnemu posiedzeniu Senatu. W listopadzie 2007 roku został powołany na sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego. Pełnił tę służbę aż do czasu swojej śmierci. Zmarł 24 kwietnia 2015 roku. Żegnała go cała Polska - rodzina, przyjaciele, najważniejsi urzędnicy w kraju, zagraniczne delegacje oraz tłumy warszawiaków. Spoczął w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach
Przez całe życie uczestniczył w wielu międzynarodowych konferencjach i sympozjach poświęconych problematyce II wojny światowej, zagłady Żydów, stosunków polsko-niemieckich i polsko-żydowskich oraz roli intelektualistów w polityce. Wygłosił szereg odczytów i referatów na różnorodnych forach międzynarodowych. Jest nie tylko autorem ponad 40 książek i blisko 1,5 tys. artykułów. Znany był także z barwnych i celnych wypowiedzi.
"Kto gardzi ludźmi, obojętnie, z powodów wyznaniowych, z powodów rasowych, z powodu ksenofobii wobec kogokolwiek, wobec ludzi pochodzenia ukraińskiego, białoruskiego, rosyjskiego, niemieckiego, żydowskiego - ten przede wszystkim gardzi sobą" - mówił.
Przeczytajcie też: Prezydent oskarża PiS o wycinkę drzew w Warszawie. A jak było za jej rządów? Sprawdziliśmy