16-latka zmarła na sepsę - za późno rozpoznano chorobę

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota wyjaśnia okoliczności śmierci 16-letniej Oli, która zmarła w niedzielę na sepsę. Według bliskich dziewczyny, lekarze nie dopełnili swoich obowiązków. Sprawę bada także Główny Inspektor Sanitarny.

Obraz

Jak powiedziała rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska, zawiadomienie w tej sprawie złożyła matka dziewczyny. Dodała, że prokuratura prowadzi postępowanie w związku z artykułem 160 dotyczącym narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zależy nam na jak najszybszym i najbardziej rzetelnym wyjaśnieniu tej sprawy - podkreśliła.

Poinformowała także, że prokurator jeszcze w poniedziałek zleci przeprowadzenie sekcji zwłok 16-latki. Został przesłuchany też pierwszy świadek i zabezpieczono dokumentację medyczną dziewczyny.

Według zastępcy dyrektora Szpitala Wolskiego Dariusza Wojciechowskiego, policja na zlecenie prokuratury już w niedzielę rano zabezpieczyła całą dokumentację medyczną dotyczącą dziewczyny. Szpital także w niedzielę zawiadomił sanepid o podejrzeniu sepsy.

Wojciechowski dodał, że w szpitalu cały czas są na obserwacji pacjenci, którzy byli z Olą na jednej sali; podano im profilaktycznie antybiotyki.

W opinii Wojciechowskiego, lekarz, który diagnozował dziewczynę, do samego końca nie wiedział na pewno, że przyczyną niewydolności jej organizmu jest zakażenie drobnoustrojami wywołującymi sepsę. Miał tylko takie podejrzenie, robił badania i podał antybiotyk. Jego działania oceni prokuratura - dodał.

Rzecznik GIS Jan Bondar powiedział, że trwa badanie materiału bakteriologicznego, który pobrano od dziewczyny. Badanie ma wyjaśnić, czy przyczyną sepsy były meningokoki czy jakieś inne drobnoustroje. Wyniki mają być znane jeszcze w poniedziałek. Dodał, że GIS wszczął postępowanie epidemiologiczne - sprawdza m.in. z kim kontaktowała się chora.

Rzeczniczka mazowieckiego sanepidu Monika Jakubiak powiedziała, że po informacji ze szpitala, iż jest podejrzenie sepsy meningokokowej, sprawdzono wszystkie osoby z najbliższego otoczenia dziewczyny - rodzinę i osoby, które uczestniczyły 9 listopada w urodzinach Oli. Te dzieci szybko same zgłosiły się do szpitala i została im podana chemioprofilaktyka. Dotyczy to także rodziny - dodała Jakubiak.

Powiedziała, że dyrektor szkoły, do której chodziła Ola pochopnie wysłała wszystkie dzieci na badania i zamknęła placówkę. To stwarzanie paniki - powiedziała Jakubiak. Przypomniała, że sepsą można się zarazić w sposób bezpośredni np. pijąc z jednej szklanki, całując się; nie zarażą się osoby, które tylko przebywały w jednym pomieszczeniu z chorą.

Według relacji mamy Oli, dziewczyna w piątek była lekko przeziębiona. Jej stan pogorszył się późnym wieczorem. Rano w sobotę matka zawiozła Olę na dyżur nocny i pogotowie Medicover, a później na ostry dyżur, w szpitalu Wolskim przy ul. Kasprzaka. Według matki, już wtedy na ciele dziewczyny pojawiły się wybroczyny. Lekarz - ordynator oddziału internistycznego - zalecił podanie kroplówki z elektrolitem, podejrzewał zatrucie. Ola leżała w sali ogólnej, z innymi pacjentami.

Do godz. 14 stan dziewczyny jeszcze się pogorszył. I wtedy zdecydowano o wyproszeniu wszystkich z sali, w której leżała dziewczyna. Olę poddano reanimacji. Po niej anestezjolog poinformowała matkę, że dziewczyna ma sepsę. Według matki, innym pacjentom i ich rodzinom, którzy wcześniej przebywali z Olą w sali, lekarze nie podawali tej informacji.

Ok. godz. 15 dziewczynę przewieziono na oddział intensywnej opieki medycznej szpitala przy ul. Lindleya. Oli podano nowoczesne leki, ale choroba rozwijała się. Przed godz. 17 Ola zmarła.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę