140 cm od drzwi domu będzie miała jezdnię!
Idiotyzm roku? Nie! Decyzja urzędników!
Pani Joanna, mieszkanka Wawra mieszka przy Trakcie Lubelskim 106, w budynku z 1960 roku. Niestety, zarówno działka, jak i dom pani Joanny Pech znajdują się w miejscu zaplanowanego do budowy w przyszłym roku ronda, które powstanie w tym miejscu po przedłużeniu ul. Panny Wodnej do Traktu Lubelskiego i połączeniu jej dalej ze Skalnicową. O całej sprawie napisała dziś bezpłatna gazeta "Echo".
Ulica Panny Wodnej zostanie, jak przewidują plany poprowadzona do granicy posesji, a wchodząc na jej teren zostanie mocno zawężona - tak, by nie naruszyć budynku. Tym samym linia rozgraniczająca przebiega dziwnymi załamaniami - w najbliższym miejscu 140 cm drzwi mieszkania pani Joanny.
- Droga powinna biec prosto, tymczasem załamuje się ona w tym miejscu ośmiokrotnie - powiedziała gazecie pani Joanna. - Mam wrażenie, że manewr z ominięciem naszego budynku zrobiono po to, aby nas nie wywłaszczyć. Zwróciliśmy się do pani burmistrz z prośbą o zastanowienie się nad przebiegiem drogi i wywłaszczeniem nas. Niestety, otrzymaliśmy odpowiedź, że ze względu na nieciekawą sytuację finansową, do kwestii wykupu działki trzeba będzie wrócić w innym czasie.
Nikt z urzędników nie potrafi powiedzieć, kiedy to nastąpi. Urząd, zasłaniając się brakiem pieniędzy, zorganizował więc horror mieszkance Wawra.
Mało tego - podczas spotkania z wiceburmistrzem Adamem Godusławskim pani Joanna dowiedziała się, że gdy dojdzie do planowanego remontu Traktu Lubelskiego, zajęty zostanie kolejny fragment jej działki. Wiceburmistrz zaznaczył przy tym, że "może wtedy może uda się sfinalizować temat wykupu działki i budynku". Tyle, że stan i wartość budynku będą wówczas dużo niższe niż obecnie.
Sprawą pani Joanny osobiście postanowił się zająć radny Andrzej Krasnowolski: - Zobowiązałem się do rozpatrzenia skargi na najbliższej komisji ładu przestrzennego.
Wiceburmistrz Adam Godusławski podczas spotkania obiecał pani Joannie wykonanie poprawki projektu drogi, ale nowej propozycji linii rozgraniczającej działki do dnia dzisiejszego nie zobaczyła.
To nie koniec absurdu. Obok jej domu projekt przewiduje Czarny Punkt.
Ktoś z Was chciałby mieć niecałe półtora metra od drzwi trasę szybkiego ruchu z Czarnym Punktem?