PolskaWarszawa. Tysiące osób na Marszu Niepodległości 2019. Policja wynosi Obywateli RP

Warszawa. Tysiące osób na Marszu Niepodległości 2019. Policja wynosi Obywateli RP

11 listopada zgromadził na ulicach Warszawy tłumy Polaków, którzy chcą uczestniczyć w Narodowym Święcie Niepodległości. Pikietę w okolicy ronda de Gaulle'a zorganizowali Obywatele RP, którzy przynieśli wielki baner z napisem "Konstytucja". Po chwili zgromadzenie zostało rozwiązane przez policję, a manifestanci zaczęli być wynoszeni przez mundurowych.

Warszawa. Tysiące osób na Marszu Niepodległości 2019. Policja wynosi Obywateli RP
Źródło zdjęć: © twitter.com

11.11.2019 | aktual.: 11.11.2019 16:13

Na kilka godzin przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości w Warszawie pojawiły się tysiące osób. O godz. 14 wystartował marsz z okazji 11 listopada. Wokół Narodowego Święta Niepodległości zaplanowano też inne wydarzenia. O 13.30 odbyło się odmawianie różańca, a o godz. 14 rozpoczęły się przemówienia.

W tym samym czasie miała miejsce kontrmanifestacja Obywateli RP. Przy rondzie de Gaulle'a zorganizowali pikietę "Stańmy tam, gdzie należy". Protestujący rozstawili przy zbiegu Al. Jerozolimskich i ul. Smolnej wielki transparent z napisem "Konstytucja", który został zamocowany przy palmie. Po chwili zostali otoczeni przez kordon policjantów, którzy nie dopuszczają do aktywistów innych osób.

Funkcjonariusze mają problem, bo manifestacja miała nie być zgłoszona - informuje dziennikarz Radia Zet Piotr Drabik. Policjanci zastanawiają się, co zrobić. Trwają negocjacje z manifestantami. Z czasem wokół ludzi i banerów zaczęło pojawiać się coraz więcej mundurowych. Nie wiadomo, jak akcja aktywistów wpłynie na trasę Marszu Niepodległości 2019.

Po chwili policja rozwiązała zgromadzenie i zaczęła wynosić manifestantów z Obywateli RP. Usunięty został również baner z napisem "Konstytucja". Na miejscu obecna była również posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, którą funkcjonariusze przepuścili wcześniej do protestujących. "Ze względów bezpieczeństwa" do aktywistów nie została dopuszczona inna polityk tej partii Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Jak podała policja kwestie "bezpieczeństwa" były oficjalnym powodem odwołania "spontanicznego zgromadzenia". "Jego przebieg powodował poważne zagrożenie życia i zdrowia wielu osób. Na miejscu działał zespół antykonfliktowy. Do uczestników były również kierowany liczne komunikaty" - podają warszawscy funkcjonariusze na Twitterze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (467)