Warszawa. Policja ujęła uzbrojonego w nóż mężczyznę. Zamknął się w sklepie
Stołeczna policja otrzymała niepokojące zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który uzbrojony w nóż zamknął się w jednym ze sklepów w centrum Warszawy. Agresora udało się obezwładnić.
W sobotę wieczorem Komenda Stołeczna Policji (KSP) poinformowała na Twitterze o incydencie z udziałem mężczyzny, który zabarykadował się w jednym z warszawskich sklepów. Napastnik posiadał nóż.
"Dyżurny otrzymał niepokojące zgłoszenie dot. mężczyzny, który zamknął się w jednym ze sklepów w centrum Warszawy. Na miejscu po chwili pojawili się policjanci i strażacy. Gdy prowadzono rozmowy z mężczyzną, w drodze byli już policjanci z SPKP (Samodzielne Pododdziały Kontrterrorystyczne Policji - red.)" - napisano.
Policja w osobnym poście na Twitterze dodała, że "liczyła się każda sekunda. Szybko przystąpiono do dynamicznych działań. Zakończyły się one obezwładnieniem agresora, który posiadał przy sobie nóż. Trafił on do policyjnego aresztu. Pokrzywdzonej udzielono pomocy".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Policja odmówiła szerszego komentarza. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, zdarzenie miało miejsce w jednym ze sklepów przy ulicy Poznańskiej.
Warszawa. Policyjny pościg za skradzionym autem. Padły strzały
Z kolei w sobotę rano stołeczni policjanci po pościgu zatrzymali skradzionego forda. Podczas akcji funkcjonariusze użyli broni - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Policjanci z Grupy "Orzeł" Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Stołecznej Policji zdobyli informację, że z Gdańska w kierunku Warszawy jedzie skradziony ford. Po kilku minutach samochód został namierzony przez policjantów z Pruszkowa, którzy ruszyli w pościg za nim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były ambasador ostrzega przed Rosją: To może być koniec Europy jaką znamy
Kierowca ściganego forda jednak nie zamierzał się zatrzymać. W pewnym momencie zawrócił i ruszył autem w kierunku interweniujących policjantów. - Ci od razu użyli broni, oddając strzały. Pościg w dalszym ciągu kontynuowano, jednocześnie dołączały do niego kolejne patrole - powiedział Marczak.
Jak przekazał policjant, ostatecznie sprawca porzucił auto w okolicach Parku Natolińskiego i zaczął uciekać pieszo. Już po kilkudziesięciu metrach został zatrzymany przez policjantów stołecznego wydziału ruchu drogowego.