Panie prezydencie, ja nie pytam nie bez powodu, bo z drugiej strony mamy coraz więcej głosów o tym, żeby arcybiskupowi po
prostu zabrać część orderów, część odznaczeń, które
przez lata dostawał, w tym na przykład takie, które i od pana dostawał w latach 90.
Proszę pana, ja nie wiem, czy ode nie dostawał. Mnie się jako kolega, jako
przyjaciel to bardzo podobał, to bardzo fajny, równy człowiek. Natomiast jako biskup
naszego, jako szef naszego tu Gdańska miałem wątpliwości.
Więc ja chyba jednak nie wyróżniałem, dlatego że ja miałem od początku jakieś inne...
To tylko, panie prezencie, przypomnę. '95 rok, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.
To musiałem nie zauważyć, podłożono mi papier. Bo ja bym się..
Nie no, panie prezydencie, bez takiego teraz.
Prezydent to nie jest tak, że on podejmuje,
on proponuje, on podejmuje. To jest sztab ludzi, którzy podpisuje, który się tłumaczy -
nawet tak mi tłumaczono, że proszę pana, my musimy limit wyczerpać, bo jak nie wyczerpiemy limitu odznaczeń
i tak dalej, to nam zabiorą etaty i będziemy znów mieli mniej na dobrą pracę.
Nawet z takich powodów prezydent musi coś tam podpisywać.
Ale to patrząc z dzisiejszej perspektywy, nie dałby
pan tego orderu?
Nie, nie dałbym, dlatego że jak mówię, ja miałam od początku pewne wątpliwości, ale nie chciałbym o tym mówić.
Panie prezydencie, a stopnie generalskie? Bo to też jest taki temat, może tu trzeba. Takie są sugestie. Że skoro kara,
to pełna kara.
No tak, tylko że co tu może wrócić. Jeśli chodzi o majątek, to rzeczywiście biednym
ludziom powinno się dać i wyrównać trochę. No wie pan, prezydent państwa, który tyle zrobił
i ma do 6 tysięcy miesięcznie, a tutaj takie wielkie. Więc mamy w ogóle prawie
wszystkie dziedziny musimy poprawiać, dopasować do życia. Ja nie zabiegam o swoje,
ja tylko mówię, ze to źle wygląda po prostu.
Panie prezydencie, to zamykając ten wątek kościelny, bo trochę o tym porozmawialiśmy, że
Kościół przechodzi kryzys. I myśli pan, że z tego kryzysu Kościół wyjdzie silniejszy?
Nie, nie, nie kryzys. Przechodzi
z jednej epoki w drugą, która wymaga innego podejścia.
A to przejście z jednej epoki do drugiej epoki skończy się tym, że będzie mniej czy więcej wiernych?
Oczywiście, że mniej w pierwszej fazie, bo jednak oczyszczenia to jednak ktoś tam odpadnie, ktoś się tam nie będzie
zgadzał. A więc będzie mniej, ale będzie wartość lepsza i jutro będzie wznosiło i budowało.