Wałęsa: te wybory wiele nie zmienią
Przebywający z wizytą w USA Lech Wałęsa
oświadczył w Nowym Jorku, że nie przewiduje żadnego
zasadniczego politycznego zwrotu po niedzielnych wyborach do Sejmu.
Jak pisze agencja Associated Press, która relacjonuje wypowiedź Wałęsy w publicznej debacie z okazji 25. rocznicy powstania "Solidarności", jej historyczny przywódca powiedział: Dziś tak mało zależy zresztą od polskich polityków. Obecną sytuację w Polsce w znacznym stopniu determinuje nasze członkostwo w Unii Europejskiej i NATO.
Zdaniem Wałęsy - pisze AP - minie co najmniej kilka lat, zanim jakiekolwiek wybory w Polsce będą miały większe znaczenie. W dzisiejszym zglobalizowanym świecie, poszczególne kraje pozostają wyłącznie klockami lego. Jeśli rozmiary bądź kształt systemu danego kraju nie pasują do określonych standardów, zostanie on wyeliminowany. Wszystkie państwa są zmuszone przyjąć zaakceptowane normy - powiedział Wałęsa według AP.
Zapytany o stosunki Polski z Rosją, były polski prezydent zwrócił uwagę na rosyjskie zasoby ropy i gazu stwierdzając, że są to czynniki, sprawiające, iż z pewnością musimy współpracować z Rosją. Z drugiej strony - dodał Wałęsa, wywołując salwę śmiechu i aplauz słuchaczy - korzystanie z demokracji jest wprost proporcjonalne do naszego rachunku bankowego.
Mówiąc o historii "Solidarności", Wałęsa zaznaczył, że kluczem do sukcesu związku stał się dar, jaki otrzymała Polska w postaci polskiego papieża. Cały świat obserwował nas z zachwytem, gdy Jan Paweł II odwiedzał swój kraj w tych kluczowych dla Polski momentach. Papież nie zachęcał nas do walki, lecz wszystko to, co mówił, było tak znaczące - powiedział Wałęsa w relacji AP.
Były prezydent RP wypowiadał się na uroczystości, zorganizowanej wspólnie przez nowojorski ośrodek społeczno-kulturalny na Manhattanie - "92nd Street Y", Polski Instytut Kulturalny w Nowym Jorku oraz Instytut Lecha Wałęsy.