Wałęsa: PiS zachowuje się nie po chrześcijańsku
Czekaliśmy na taki głos Kościoła, wzywający do pojednania, do solidarności narodowej w rok od katastrofy smoleńskiej. Do tej pory ta tragedia była i jest wykorzystywana przez jedną partię do bezwzględnej gry politycznej. Kościół mówi jasno, jak powinien zachować się katolik. Nie wszystkim to jest na rękę - pisze Lech Wałęsa w felietonie dla Wirtualnej Polski.
Słysząc reakcje i zapowiedzi PiS trudno o wiarę, że wiele się w zachowaniu tej formacji zmieni. Katastrofa smoleńska to ich nowy mit założycielski, który chcą wykorzystać maksymalnie dla korzyści politycznych. Kościół mówi wprost, że takie zachowania i taka gra obliczona na dzielenie ludzi jest niechrześcijańska. Może kogoś ruszy sumienie. Musi PiS wiedzieć, że wypowiadając kolejne wojny i wojenki smoleńskie wypowiada się przeciwko Kościołowi.
Kościół przypomina polską tradycję, że żałoba trwa rok. Każdy ma prawo przeżywać żałobę narodową zgodnie ze swoimi przekonaniami. Zwłaszcza ci, którzy stracili najbliższych. Biskupi nie nawołują do rezygnacji ze czci swoich zmarłych. Nie nakazują, jak dziś słyszeliśmy od prezesa PiS w pokrętnych wyjaśnieniach, likwidacji Zaduszek. Apelują o godne i chrześcijańskie przeżywanie tajemnicy śmierci. Tak tej zbiorowej, jak i każdej.
My wszyscy będziemy przez długie lata i nawet pokolenia pamiętać o tym wydarzeniu, o jego ofiarach. Co zrobić, że jedna grupa próbuje od prawie roku przywłaszczać tylko sobie święte prawo żałoby, żalu i decydowania o jedynych prawdziwych sposobach upamiętnienia. Każdy z nas chce i ma prawo nosić pamięć tego wydarzenia. Historia życia każdej z ofiar zapisana jest w pamięci bliskich, przyjaciół, narodu. Nie są przynależne jednej partii, jak nam próbuje się wmawiać.
Możemy właściwe przeżyć rocznicę, z najwyższymi państwowymi honorami dla ofiar. Potrzeba w tym ciszy i zadumy. Czas zaprzestać – mówią biskupi - wykorzystywania tej tragedii do walki politycznej. To wezwanie do odstąpienia od nocnych marszy z pochodniami, do szukania winnych w przeciwnikach politycznych. To wreszcie wezwanie polityków do odrzucenia oskarżeń. „Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego” - apelują biskupi. Czy te słowa usłyszą ci wszyscy, którzy widzieli krew na rękach rządzących, rzucali oskarżenia o zdradę, doszukiwali się spisków. Populiści i demagodzy nie zawahali się wykorzystać nawet znaku Krzyża do swojej walki politycznej z katastrofą smoleńską w tle. Opamiętajcie się – woła dziś z rozwagą i odpowiedzialnością Kościół. Czas na pojednanie, czas na godne uczczenie ofiar.
Czy PiS posłucha tego głosu? Wątpię. Już dziś to podważono. Niech jednak wszyscy, którzy na tym chcą budować politykę, wiedzą, że czynią to wbrew Kościołowi. I niech nie odbierają innym prawa do godnego przeżywania tego czasu.
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski