Wałęsa: Havel niezorientowany w sytuacji w Polsce
Według byłego prezydenta Lecha Wałęsy, Vaclav Havel nie ma dobrego rozeznania co do sytuacji w Polsce i dlatego mówił o potrzebie zaproszenia zagranicznych obserwatorów na polskie wybory parlamentarne.
04.09.2007 | aktual.: 04.09.2007 15:09
We wtorkowej rozmowie z PAP Wałęsa ocenił, że były prezydent Czech - jak powiedział - jego szczery przyjaciel, myślał, że wróciliśmy do trzeciego świata, ponieważ były takie głosy, że demokracja jest zagrożona.
Zdaniem Wałęsy, jest źle, ale w innej klasie.
Obserwatorzy w tej sytuacji Polski nie są przydatni. Nie będzie kradzieży urn wyborczych, nie będzie policja odciągać, takich rzeczy nie będzie. Będzie gra na haki, będą pomówienia, "bąków puszczanie" krótko mówiąc i tego się nie da zauważyć przez ludzi, którzy tu przyjadą. To trzeba być na miejscu i wiedzieć co jest grane - mówił Wałęsa.
Dodał, że "w takich warunkach" obserwatorzy nic nie mogą zrobić.
Były prezydent Czech powiedział w poniedziałek w Krakowie, gdzie przyjechał w związku z promocją swoich wspomnień "Tylko krótko, proszę", że w Polsce powinny odbyć się jak najszybciej wolne wybory, a w interesie wszystkich obywateli Polski byłoby, gdyby przyjechali na nie międzynarodowi obserwatorzy. Havel dodał, że przedterminowe wybory to żaden wstyd dla demokracji i nie jest też hańbą zaproszenie na nie obserwatorów z UE, OBWE czy innych organizacji.