Walentynowicz skomentował dymisję Macierewicza. Padają mocne słowa
- Niegodne i haniebne jest potraktowanie w ten sposób człowieka, który tyle pracy włożył i był na tyle odważny, by stawać naprzeciwko tym wszystkim popłuczynom KGB-owskim, generałom, którzy do tej pory siedzieli na stołeczkach w wojsku, w BBN-ie - tak Janusz Walentynowicz komentuje zmiany na stanowisku szefa MON.
09.01.2018 | aktual.: 09.01.2018 20:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Walentynowicz stwierdził, że jest "to najgorsza i najgłupsza decyzja jaka przez te dwa lata zapadła - niezależnie, czy to ze strony rządu, czy prezydenta."
- Moim zdaniem, zwykłego obywatela, który nie zna się na polityce, jest po prostu niegodne i haniebne potraktowanie w ten sposób człowieka, który tyle pracy włożył i był na tyle odważny, by stawać naprzeciwko tym wszystkim popłuczynom KGB-owskim, generałom, którzy do tej pory siedzieli na stołeczkach w wojsku, w BBN-ie. Odważył się stanąć do walki i czyścił Wojsko Polskie - mówił syn Anny Walentynowicz w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
Nawiązał również do gen. Jarosława Kraszewskiego, któremu SKW (podległe wówczas Antoniemu Macierewiczowi)
odebrało certyfikaty bezpieczeństwa. - Odnoszę wrażenie, że gen. Kraszewski strzelił "focha", bo mu odebrano certyfikat do informacji niejawnych, poskarżył się swojemu przyjacielowi - prezydentowi Andrzejowi Dudzie, a ten pociągnął za sznurki i stało się, jak się stało. Jest to bardzo niskie zachowanie człowieka, do którego miałem ogromne zaufanie - stwierdził Walentynowicz.
Janusz Walentynowicz dołączył równiez do grona osób, które zadeklarowały się do tego, by nie oddac swój głos na Andrzeja Dudę w następnych wyborach prezydenckich. - W mojej ocenie bardzo niesprawiedliwe jest potraktowanie osoby o tak dużych zasługach dla Polski - powiedział. - To co się stało dziś z ministrem Macierewiczem może spowodować podział w środowisku prawicowym. Nie wiem, czy prezydent Duda zdaje sobie sprawę z tego co zrobił - dodał Janusz Walentynowicz.
Źródło: niezalezna.pl