PolskaWaldemar Pawlak: miło mi, że premier widzi mnie jako ministra gospodarki

Waldemar Pawlak: miło mi, że premier widzi mnie jako ministra gospodarki

Rozmowa z panem premierem Marcinkiewiczem była bardzo ciekawa i użyteczna, bo jeżeli chodzi o organizację pracy rządu, to rozmawiało nam się w tym zakresie też bardzo dobrze, ponieważ po paru miesiącach pracy pan premier ma też podobne obserwacje, jakie ja miałem po swoich doświadczeniach rządowych i wydaje się, że warto się czasami dzielić takimi dobrymi praktykami, aby usprawniać funkcjonowanie instytucji rządowych, niezależnie od tego z jakich środowisk politycznych pochodzimy - powiedział Waldemar Pawlak, prezes PSL, gość "Salonu Politycznego" Trójki.

21.04.2006 | aktual.: 21.04.2006 12:40

Beata Michniewicz: Panie prezesie, chce Pan objąć resort gospodarki.

Waldemar Pawlak: A kto powiedział że ja?

No, tak mówią jaskółki. Wiosna jest. Nie chce Pan?

- A ćwierkają, ćwierkają nie zawsze prawdę.

Nie chce Pan gospodarki?

- Ja myślę, że nie przesądzaliśmy żadnych takich dyskusji i w moim przekonaniu mamy kilka osób, które mają odpowiednie kwalifikacje i przygotowanie, żeby to robić. To nie jest tak, że to musi być od razu scedowane na szefa partii.

Ale oprócz jaskółek to jeszcze premier Marcinkiewicz podobno widzi Pana na tym stanowisku.

- A to miło. Zresztą ta rozmowa z panem premierem Marcinkiewiczem była bardzo ciekawa i użyteczna, bo jeżeli chodzi o organizację pracy rządu, to rozmawiało nam się w tym zakresie też bardzo dobrze, ponieważ po paru miesiącach pracy pan premier ma też podobne obserwacje, jakie ja miałem po swoich doświadczeniach rządowych i wydaje się, że warto się czasami dzielić takimi dobrymi praktykami, aby usprawniać funkcjonowanie instytucji rządowych, niezależnie od tego z jakich środowisk politycznych pochodzimy, bo rzeczywiście, to jest trudna praca i wymaga dobrej technologii żeby skutecznie załatwiać sprawy.

A resort gospodarki jest w ogóle, czy to dla Pana, czy dla kogoś z PSL-u atrakcyjny, tam są jakieś konfitury?

- Nie. Myślę, że właśnie paradoks polega na tym, że nie chodzi nam tutaj o podejście takie, żebyśmy tam szukali kasy czy jakichś konfitur, tylko widzimy tam mechanizmy, które można usprawnić, które mogą się przyczyniać. Tam są straszne rzeczy, odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne, dywersyfikacja źródeł dostaw energii.

- No. To są bardzo dobre wyzwania.

To trzeba być saperem a nie strażakiem, Panie prezesie.

- Dlaczego? Myślę, że tam akurat jest bardzo dobry obszar do tego, żeby postawić to we właściwy sposób, postawić także na nasze krajowe zasoby, możliwości, bo z ubolewaniem patrzę, że np. bezpieczeństwo energetyczne kraju takiego jak Polska, który na swoje, własne zasoby energii i w tradycyjnych źródłach, takich jak węgiel i w ogromnych perspektywicznych takich jak źródła odnawialne, poszukuje się w jakichś pomysłach na uzależnianie się tylko że od innych kierunków dostaw np. gazu czy ropy naftowej, a tymczasem powinniśmy stawiać bardziej, gdyby te środki przeznaczyć na rozwój źródeł odnawialnych i krajowych, to Polska jest jedynym krajem w regionie, który ma niezależność energetyczną.

No widzę, że Pan jest przygotowany do objęcia resortu.

- Chcę powiedzieć, o tym, że przykład chociażby Śląska pokazuje takie paradoksy. Proszę Państwa, marudzimy tutaj słyszymy narzekania polityków o problemach energetycznych, a równocześnie taki kraj jak Polska bierze kredyty z instytucji międzynarodowych na zamykanie kopalń. No to to jest w ogóle powikłane strasznie. W moim przekonaniu akurat tutaj jest wiele możliwości do tego, żeby zrobić dobre przedsięwzięcia, a poza tym w gospodarce można popracować nad ułatwieniami dla ludzi przedsiębiorczych, dla tych, którzy prowadzą firmy.

A dlaczego PSL nie interesuje się resortem rolnictwa? To jest naturalny resort dla PSL-u.

- Tak, oczywiście, że się interesujemy i jesteśmy zainteresowani tym, żeby tam sprawy dobrze poszły.

Przeczytaj cały wywiad

Zobacz także
Komentarze (0)