„Walczący pacyfiści” to użyteczni idioci - komentarz Internauty
Lenin mówił o nich z pogardą: „użyteczni idioci”. Pomogli mu przejąć i utrzymać rządy terroru w bolszewickiej Rosji. I, tak do jest do dzisiaj. „Walczący pacyfiści”, nadal są uważani za najlepszych sojuszników wszelkiej maści despotów i dyktatorów. Podobnie było i jest nadal w przypadku Iraku.
06.02.2004 | aktual.: 06.02.2004 13:12
Ileż to już bredni wypowiedziano: o miłującym pokój Saddamie, bohatersko broniącym suwerenności i wolności swoich poddanych, przed agresywnym imperializmem anglo - amerykańskim, no i syjonizmem oczywiście!
Fakt, kolejne ekipy poszukiwawcze nie odkryły w Iraku arsenałów broni masowego rażenia, za to - ciągle - odnajdowane są nowe, potworne dowody zbrodni reżimu Husajna. Dla pacyfistów, globalistów oraz innych pięknoduchów, dziesiątek tysięcy ofiar „Rzeźnika z Bagdadu” i masowe groby, to jednak nie to samo, co broń masowego rażenia! To ich nie wzrusza, z maniakalnym wręcz uporem, żądają okazania broni masowego rażenia, bo Bush powiedział, że tam jest i basta! Nie obchodzi ich wcale, że Amerykanie twierdzili, iż w Iraku są również terroryści, którzy teraz atakują interwentów... i samych Irakijczyków.
Jeśli ktoś rzeczywiście szuka narzędzi mordu używanych do masowej eksterminacji ludzi to, jeśli nie jest ślepy na pewno ją znajdzie. Bronią masowego rażenia, używaną przez Saddama przeciw wrogom zewnętrznym i własnemu narodowi, był prosty w konstrukcji ruski kałach oraz trotyl za pomocą, którego wysadzano ludzi, kto widział - nie zapomni!
Problem, czy Husajn posiadał arsenał ABC, czy nie, jest bez większego znaczenia. W tej wojnie chodzi o wyeliminowanie kolejnych ogniw w łańcuchu powiązań nieobliczalnych, agresywnych państw ze strukturami międzynarodowego terroryzmu. A, to, w żadnej mierze, nie może kompromitować Busha jako poważnego i odpowiedzialnego polityka.