ŚwiatSzukają króla wyspy. Czasu jest coraz mniej

Szukają króla wyspy. Czasu jest coraz mniej

Rada brytyjskiego Okręgu Barrow jest zaniepokojona, bo czasu coraz mniej, a poszukiwana kandydata na stanowisko monarchy wyspy Piel nie przyniosły jeszcze rezultatu. Powinien on od wiosny rozpocząć miłościwe panowanie na maleńkiej wyspie u wybrzeży Cumbrii i zająć się zarządzaniem 300-letnim pubem.

Malowniczą wysepkę Piel z zamkiem z XIV wieku i przyjemnymi plażami łatwo zwiedzić podczas jednego popołudnia. Ale jeśli znajdzie się dobry zarządca, na pobyt w 300-letnim pubie trzeba będzie już poświęcić noc (Wikimedia Commons)
Malowniczą wysepkę Piel z zamkiem z XIV wieku i przyjemnymi plażami łatwo zwiedzić podczas jednego popołudnia. Ale jeśli znajdzie się dobry zarządca, na pobyt w 300-letnim pubie trzeba będzie już poświęcić noc (Wikimedia Commons)

Powołania króla wyspy wymaga wieloletnia tradycja. Funkcja jest zaszczytna i nie niesie za sobą zbyt wielu obowiązków. Kandydat musi jednak wykazać się nieco sprzecznymi cechami: dobrze znosić samotność, ale jednocześnie być towarzyskim, otwartym, gościnnym, niewylewającym za kołnierz gospodarzem, gdy w jego królestwie pojawią się rycerze, czyli turyści. Konieczne jest też przejście przez trudną ceremonię koronowania, która polega na wylaniu na głowę hektolitrów piwa.

Rada Barrow szuka nowego opiekuna dla wysepki, na której mieszczą się tylko ruiny XIV-wiecznego zamku, pub Ship Inn o 300-letniej historii, kemping i kilka zabudowań gospodarczych. Poprzedni gospodarz zrezygnował w lipcu. Po jego odejściu o ciągłość usług turystycznych na wysepce apelowali sympatycy miejsca. Władze zdecydowały się więc na inwestycję w nowe toalety i prysznice na kempingu i w zieloną energię.

"Tradycja wymaga, by każdy nowy zarządca został koronowany na króla Piel w ceremonii, podczas której trzeba zasiąść w pełnej zbroi na starożytnym krześle i wytrzymać wylewanie alkoholu na głowę. Ten ceremoniał stał się ważnym aspektem historii wyspy do tego stopnia, że odpowiedzialność za opiekę nad hełmem i krzesłem wchodzi w zakres umowy najmu" - podała rada Barrow w ogłoszeniu o rekrutacji. W praktyce obrządek pasowania polega na uderzeniu zardzewiałym mieczem i polewaniu wiadrami piwa. Według historycznych zapisów władzę na wyspie zawsze sprawował hulaka z wielkim apetytem na trunki, tytoń i niewieście wdzięki.

Wakat na fotelu króla wyspy

Wyspa Piel leży niecały kilometr od półwyspu Furness. Można tu dotrzeć promem, który kursuje od kwietnia do września. W pozostałych miesiącach trzeba zdać się na pomoc prywatnych przewoźników.

Zamek, który widać z oddali, został wzniesiony przez opata Johna Cockerhama jako budowa warowna, chroniąca przed szkockimi najazdami. W 1487 roku tu krył się słynny uzurpator do brytyjskiego tronu, Lambert Simnel, podający się za hrabiego Warwicka. Z obszarem związane są też inne awanturnicze szczegóły historyczne. Wyspę nawiedzali piraci, rozbitkowie, a mieszkający tu w średniowieczu mnisi prowadzili działalność przemytniczą.

Tradycje, obowiązujące także współcześnie, dotyczą szampańskich zabaw w pubie. Klientela lokalu to rycerze Piel. Jednak by dostąpić zaszczytu przyjęcia do gromady, trzeba postawić drinki wszystkim gościom. Bycie pasowanym rycerzem opłaca się - zgodnie ze starożytnym obyczajem zyskuje się w ten sposób prawo do gościny i pożywienia w pubie zawsze, ilekroć zacumuje się u brzegów Piel.

Dawniej nie było to naruszającym budżety zobowiązaniem. Okolica do nie stanowiła turystycznego potencjału, teraz to się zmienia. Turyści odkryli wyjątkowe walory wyspy - ciszę, pierwotną przyrodę, piękne krajobrazy.

Teraz przez całe lato na wyspie odbywa się duży program imprez. Ich wykaz jest do dyspozycji na stronie lokalnej rady. Wyspa od 1919 roku jest własnością miasta Barrow, położonego nieopodal na lądzie. Stała się pomnikiem pamięci ofiar I wojny światowej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)