W Wigierskim Parku Narodowym grasuje drapieżny żółw z Kalifornii
Nie wiadomo, jak dostał się na teren parku. Wiadomo, że jest drapieżny i wciąż pozostaje na wolności. W Wigierskim Parku Narodowym turysta sfotografował żółwia żółtobrzuchego, który nie występuje w Polsce.
Zdjęcia z drapieżnym przybyszem z Kalifornii trafiły na szczęście do pracowników Wigierskiego Parku Narodowego, którzy są teraz świadomi zagrożenia.
Drapieżny żółw. Jeden z najgroźniejszych gatunków inwazyjnych
W pierwszej chwili sprawa może wywoływać uśmiech, jednak sytuacja jest poważna. Żółw żółtobrzuchy to jeden z najgroźniejszych gatunków inwazyjnych w Europie. Gad jest sprawnym łowcą, którego łupem padają inne gady, a także płazy i bezkręgowce. Skutkiem tych polowań są zmiany w ekosystemie.
Na pierwszy rzut oka żółw żółtobrzuchy przypomina chroniony unijnym prawem gatunek żółwia błotnego. Jednak inny układ płytek skorupy i żółta smuga na głowie zdradzają jego prawdziwą przynależność gatunkową.
Archeolodzy odkryli ślady osadnictwa neolitycznego
Drapieżny żółw. Przyjechał z Kalifornii?
Choć sam gatunek pochodzi z Kalifornii, to intruz sfotografowany przez turystę zapewne nawet jej nie widział. Jest to żółw ozdobny, hodowany i sprzedawany, jako lokator domowych terrariów.
Jego obecność w WPN jest prawdopodobnie konsekwencją zmian klimatycznych. Wraz z postępującym ociepleniem klimatu zanikają prawdziwie mroźne zimy, których przedstawiciele tego gatunku nie byliby w stanie przetrwać na wolności. Ciepłe zimy w ostatnich latach stworzyły jednak dogodne warunki do bytowania dla żółwi żółtobrzuchych wypuszczonych na łono natury.