W Wenecji film o dzieciach-ofiarach wojny w Czeczenii
Za jedno z najważniejszych wydarzeń 61. festiwalu
filmowego w Wenecji uznano prezentację fińskiego filmu
dokumentalnego o dzieciach z Rosji i Czeczenii, cierpiących z
powodu wojny w tej kaukaskiej republice. Prasa komentuje też
przyjazd na festiwal Nicole Kidman i projekcję filmu "Birth"
Jonathana Glazera z jej udziałem.
Krytycy podkreślają, że tragicznym zbiegiem okoliczności pokazywany w ramach konkursu "Horyzonty" film fińskiej dokumentalistki Pirjo Honkasalo o rosyjskich i czeczeńskich dzieciach po ubiegłotygodniowej masakrze w szkole w Biesłanie w Osetii Północnej stał się jednym z najważniejszych wydarzeń festiwalu.
Wstrząsająca opowieść pt. "Trzy pokoje melancholii" pokazuje akademię wojskową w Rosji, gdzie dzieci uczą się walki z Czeczenami, czeczeńskie dzieci bawiące się w wojnę wśród ruin Groznego oraz pełen sierot obóz uchodźców w Inguszetii. Zdaniem recenzentów projekcja przyjętego przez widzów owacją i płaczem filmu była najlepszym i najbardziej godnym hołdem oddanym ofiarom z Biesłanu.
Autorka, Pirjo Honkasalo, która trzy lata czekała na zgodę rosyjskich władz na zrobienie zdjęć, nie szczędziła słów krytyki wobec prezydenta Rosji Władimira Putina. Wyraziła opinię, że prowadzi on w Czeczenii swoją prywatną wojnę ku zadowoleniu handlarzy bronią i narkotykami.
Gwizdami, ale i aplauzem zakończył się prasowy pokaz konkursowego filmu "Birth" Jonathana Glazera z Nicole Kidman. Historia młodej wdowy i chłopca podającego się za wcielenie jej męża wzbudzała emocje na długo przed rozpoczęciem festiwalu. Prasa spekulowała, że film został ocenzurowany, czemu stanowczo zaprzeczyła w Wenecji odtwórczyni głównej roli. Kidman, była żona Toma Cruise'a wyznała także dziennikarzom, że chciałaby ponownie wyjść za mąż, ale tym razem już na zawsze.
Prasa zwróciła również uwagę na to, że Radio Watykańskie nazwało "trudnym i interesującym" film Mike'a Leigh o podziemiu aborcyjnym w latach 50. w Anglii i podkreśliło, że reżyser unika propagandy i stawia pytania.