W tym polskim mieście dominują kobiety, nie uwierzysz!
Warszawa i Łódź, to jedne z najbardziej zdominowanych przez kobiety polskich miast. W stolicy mieszka aż o 140 tys. więcej kobiet niż mężczyzn, w Łodzi, pań jest o 90 tys. więcej. W rankingu polskich miast o największej proporcji kobiet, na pierwszych miejscach znajdują się małe miasteczka. Mężczyźni stanowią większość tylko w 23 z 908 polskich miast.
1,32 kobiety przypada statystycznie na każdego mężczyznę w najbardziej sfeminizowanym polskim mieście - Sośnicowicach w woj. śląskim - wynika z badań GUS. W piętnastce najbardziej "kobiecych" polskich miast są również Warszawa, Łódź i Lublin. W Warszawie na każdych 100 panów przypada 117 kobiet, a w Łodzi 120. W całej populacji Polski kobiety stanowią 51,6%.
- Jestem zaskoczony, nie byłem świadom, że wyglądamy tak dobrze. Nie przypuszczałem, że wyróżniamy się na tle Polski, na ulicach tego nie widać - odpowiada Marcin Stronczek, burmistrz Sośnicowic pytany o przyczyny nadreprezentacji płci pięknej w mieście. - Być może proporcjonalnie duża ilość kobiet wynika z tego, że panie z naszego miasta dłużej żyją - dodaje burmistrz. Dlaczego panie upodobały sobie miasta, szczególnie te największe?
Mężczyźni umierają młodo
- Pierwszą przyczyną są migracje wewnętrzne, szczególnie z lat 90-tych. Kobiety partycypowały w nich w większym stopniu niż mężczyźni. Dlatego stopień feminizacji w największych miastach rósł najszybciej. Drugą przyczyną jest starzenie się społeczeństw największych miast, które postępuje szybciej niż w mniejszych miejscowościach. Stopień feminizacji jest większy w starszych grupach wiekowych. Jest to spowodowane nadumieralnością mężczyzn. Panowie wykruszają się w kolejnych rocznikach - wyjaśnia prof. Jerzy Kowalewski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.
Intuicje burmistrza Sośnicowic wydają się więc słuszne. "Wykruszanie się" mężczyzn jest doskonale widoczne w strukturze wiekowej mieszkańców Warszawy. Mężczyźni przeważają liczebnie w tym mieście aż do 22 roku życia. W kolejnych rocznikach panie regularnie zyskują przewagę. Wyjątkiem są tylko 39-latkowie i 40-latkowie, którzy zrównują się liczebnie ze swoimi rówieśniczkami. - Inaczej sytuacja wygląda w mniejszych miastach i na wsi. Na wsiach mężczyźni przeważają liczebnie aż do około 50 roku życia - mówi prof. Kowalewski. W najstarszych grupach wiekowych - po 70 oraz po 80 roku życia, w niektórych miastach kobiet jest nawet trzykrotnie więcej. Liczebna przewaga mężczyzn wśród najmłodszych roczników wynika z tego, że mężczyzn rodzi się nieco więcej.
Ambitna płeć piękna
"Spraw dobry Panie Boże, żeby jej się noga [na egzaminach] pośliznęła i żeby szczęśliwie na wieś powróciła" - prosił Kazimierz Pawlak o niepowodzenie na egzaminach wnuczki Ani, w jednej z najpopularniejszych polskich komedii "Nie ma mocnych". "Ludowa mądrość" zawarta w wypowiedzi bohatera komedii ma swoje potwierdzenie w badaniach socjologicznych.
Gotowość do zmiany miejsca zamieszkania, między innymi w celu podjęcia ciekawszej i lepiej płatnej pracy, jest ściśle związana z wykształceniem. Im wyższe, tym większa gotowość migracji do większego miasta. Z danych publikowanych przez GUS wynika, że już w 1990 roku kobiety przeważały wśród absolwentów szkół wyższych (stanowiły wtedy 56,2% ogółu absolwentów). Co ciekawe, odsetek ten systematycznie rośnie. W roku 2005, już 65% absolwentów z wyższym wykształceniem stanowiły przedstawicielki piękniejszej płci. Wyższa gotowość do zmiany miejsca zamieszkania wśród kobiet może więc wiązać się z ich lepszym wykształceniem.
- W przypadku dwudziestolatków i trzydziestolatków, liczebną przewagę kobiet można wytłumaczyć tym, że dziewczęta z mniejszych miast i ze wsi migrują w poszukiwaniu lepszej, a przede wszystkim dużo lżejszej pracy. Migracje zaczynają się często już od szkół średnich i wyższych. Dlatego kobiety przeważają również w młodszych grupach wiekowych. Po zakończeniu nauki, dziewczęta często zostają w większych miastach, widząc tam dla siebie lepsze perspektywy - wyjaśnia dr Julita Czernecka. W "mieście kobiet" rządzą mężczyźni
Liczebna przewaga kobiet nie jest widoczna na pierwszy rzut oka nie tylko w Sośnicowicach. "Dominacja" pań nie jest zauważalna również w największych miastach. Również w Łodzi - najbardziej "kobiecym" dużym mieście, proporcja kobiet w populacji nie przekłada się znacząco na życie miasta. - Łódź nie odróżnia się na tle innych miast, ponieważ przewaga kobiet w miastach jest częstym zjawiskiem, stąd nie zauważamy tego w codziennym życiu - zauważą dr Julita Czernecka.
Sośnicowice to niewielkie miasteczko w woj. śląskim. Mieszka tu nieco ponad 1,8 tys. osób. Na każdą setkę mężczyzn w tym mieście, przypadają 132 kobiety, mimo to 12 na 15 członków Rady Miasta w Sośnicowicach to mężczyźni. Panami są również burmistrz miasta i jego zastępca. Wygląda więc na to, że ani przewaga liczebna, ani lepsze wykształcenie, wcale nie muszą przekładać się na większy udział kobiet w sprawowaniu władzy.
Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska
Zobacz, w których polskich miastach mieszka proporcjonalniej najwięcej kobiet i mężczyzn! Liczby w nawiasach przedstawiają, ile kobiet przypada na każdą setkę mężczyzn w danej miejscowości (według danych GUS z 2008 roku).
Miasta kobiet:
Sośnicowice (132,6)
Iwonicz-Zdrój (128,6)
Moryń (125,3)
Ciechocinek (123,6)
Nałęczów (122,3)
Polanica-Zdrój (120,7)
Świeradów-Zdrój (120,1)
Łódź (120,0)
Lądek-Zdrój (119,0)
Pabianice (117,7)
Warszawa (117,5)
Zakopane (117,4)
Lublin (117,3)
Sopot (117,1)
Jeziorany (117,1)
Dobrzany (92,7)
Wyśmierzyce (93,2)
Ostrów Lubelski (93,7)
Dęblin (95,9)
Wąsosz (96,7)
Polanów (97,3)
Dolsk (97,7)
Rajgród (97,7)
Pelplin (97,8)
Frampol (98,0)
Drawno (98,1)
Narol (98,3)
Baranów Sandomierski (98,6)
Babimost (98,7)
Cedynia (99,0)