W stawie zimna woda, trochę będzie szkoda...

Jeżeli w stawie pływają trzy wielkie,
tłuste, osiadłe od lat szczupaki, to panuje tam... porządek.
Szczupaki, co prawda, zderzą się czasami głowami, gdy któryś
zbytnio zapamięta się w pościgu za smakowita płotką, ale - co
najwyżej po krótkim starciu - wracają na swoje terytorium - pisze
Kazimierz Krupa na łamach "Pulsu Biznesu".

15.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 06:15

Strefy wpływów są podzielone, trwają podchody, ale - generalnie - obowiązuje równowaga. Staw ma właściciela, właściciel strażnika wodnego, który pilnuje, by w stawie i okolicach panował jaki taki porządek. Tyle tylko że momentami nie sposób jednoznacznie powiedzieć, kto kogo pilnuje. Strażnik szczupaków czy szczupaki strażnika. Bo teoretycznie rządzi strażnik, ale do stawu nogi nie włoży - ot tak, "z procesowej ostrożności", chociaż tłumaczy, że po prostu nie ma ochoty na kąpiel - zauważa publicysta dziennika.

Staw to polski rynek telekomunikacyjny. Właściciel to oczywiście państwo polskie, dysponujące licencjami, koncesjami. Dorodne, wypasione szczupaki to oczywiście Centertel, Polkomtel i PTC, operatorzy trzech komórkowych sieci GSM. Nieszczęsny strażnik to Witold Graboś, prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty - wyjaśnia komentator "Pulsu Biznesu".

Wiadomo, że właściciel (skarb państwa) potrzebuje pieniędzy, rozważane więc było wpuszczenie do stawu kolejnego szczupaka - zastanawiano się jedynie, w jaki sposób. Szczupaki podniosły taki raban, że woda w stawie prawie się zagotowała. No i strażnik od razu powiedział, że tak naprawdę to on tylko żartował, chciał po prostu porozmawiać. A na kąpiel dalej nie ma ochoty. Wszak mamy chłodne lato - konkluduje publicysta gazety.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)