W sprawie Madzi jest więcej pytań niż odpowiedzi
Jak zginęła mała Madzia? Jaką tajemnicę skrywa jej matka i ojciec? Czy dziecko wyślizgnęło się z kocyka? W sprawie śmierci Madzi jest więcej pytań niż odpowiedzi.
1. Czy to możliwe, że matka małej Madzi sama przysypała zwłoki martwej córki kamieniami?
- Kamienie, którym przygniecione było ciało dziecka, były bardzo ciężkie. Kiedy matka Madzi wskazała miejsce ukrycia zwłok córki okazało się, że aby podnieść niemal stukilogramowy głaz, potrzeba było aż dwóch rosłych policjantów. Tymczasem drobna Katarzyna twierdzi, że zrobiła to samodzielnie. Czy to możliwe? Prokuratura nie wyklucza, że ktoś matce Madzi pomagał...
2. Czy wełniane rękawiczki potwierdzają wersje matki Madzi?
- Krzysztof Rutkowski przekazał prokuraturze wełniane rękawiczki należące do Katarzyny W. Zdaniem detektywa włókna z rękawiczek pozostały na kawałkach gruzu, którymi ciało dziecka zostało przykryte. Miał to być dowód na to, że matka działała samodzielnie ukrywając ciało Magdy. Ale możliwy jest także drugi scenariusz, o którym Rutkowski nie wspomina. Że matka mogła pożyczyć komuś swoje rękawiczki. Co ciekawe, rękawiczki te, których od kilku dni szukała policja, znalazły się w... domu teściów Katarzyny.
3. Dlaczego Katarzyna nie zgodziła się na badanie wariografem i nie wzięła udziału w wizji lokalnej?
- Krzysztof Rutkowski, który zajmował się tą sprawą, nakłonił do badania na wykrywaczu kłamstw Bartłomieja Waśniewskiego, natomiast jego żona w ostatniej chwili nie zgodziła się na ten eksperyment. Wcześniej czytała w internecie strony na temat wariografów oraz sposób, jak oszukać urządzenie. Obecnie w takim samym badaniu przeprowadzonym przez śledczych nie wzięła udziału osoba z najbliższego otoczenia Katarzyny. Prokuratura nie ujawnia jednak, kto to jest. Matka Madzi nie zgodziła się też na udział w wizji lokalnej. Tłumaczyła się złym stanem psychicznym, nie chciała ponownie przeżywać tej tragedii.
4.Na co wskazują bilingi telefoniczne i logowanie się jej komórki?
Katarzyna utrzymuje, że sama zakopywała zwłoki. Ale biegli ustalili, że jej telefon nie logował się w tym miejscu. Może to oznaczać, że kobieta mogła nie brać udziału w ukryciu zwłok córki lub że pozostawiła telefon, np. w wózku, a dziecko przeniosła na rękach.
5. Dlaczego w mieszkaniu Waśniewskich w Sosnowcu przeprowadzono kontrolę kominów? Prokuratura Okręgowa w Katowicach poinformowała, że prowadząc sprawę dotyczącą śmierci małej Madzi z Sosnowca powołała na biegłych kominiarzy. Po co? - Dla dobra śledztwa nie możemy ujawnić szczegółów - poinformowano na środowej konferencji prasowej. Wiadomo jednak, że biegli medycyny sądowej mieli ustalać zawartość tzw. hemoglobiny tlenko–węglowej we krwi śp. Madzi. Tego rodzaju badania przeprowadza się przy podejrzeniu uduszenia lub zatrucia czadem!
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Świętokradca! Wandal rozwalił świętą figurkę!