Nie żyje 27‑latka. Pływały na materacu, nagle doszło do tragedii

27-letnia kobieta, która w sobotę wraz z koleżanką spadła z materaca i niemal utonęła w jeziorze Nakło-Chechło w województwie śląskim, pomimo starań lekarzy zmarła w nocy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu.

Niemal utonęła w jeziorze. 27-latka zmarła kilka godzin później
Niemal utonęła w jeziorze. 27-latka zmarła kilka godzin później
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
Maciej Zubel

16.07.2023 | aktual.: 17.07.2023 07:35

- Za pośrednictwem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do naszego szpitala na oddział ratunkowy trafiła niespełna 30-letnia pacjentka, która ucierpiała w jeziorze Nakło-Chechło. Pomimo starań personelu i mimo podjętych działań medycznych zmierzających do ratowania życia pacjentki, w nocy z soboty na niedzielę, niestety, stwierdzono jej zgon - przekazał Tomasz Świerkot, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

Do wypadku doszło w sobotę około godziny 14. Dwie kobiety w wieku 27 i 28 lat wypoczywały nad akwenem Nakło-Chechło w powiecie tarnogórskim. Przebywały one w miejscu, które nie jest objęte nadzorem ratowników. Wchodząc do wody, kobiety robiły to na własną odpowiedzialność.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wypłynęły na materacu

- Jak ustalili policjanci na miejscu zdarzenia, kobiety - 27-latka z Gliwic i 28-latka z Katowic - na materacu wypłynęły na wodę. W pewnym momencie spadły z tego materaca z niewiadomych przyczyn i zniknęły pod wodą - relacjonował sierż. szt. Kamil Kubica, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.

Świadek zdarzenia powiadomiła Tarnogórskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, które zjawiło się błyskawicznie na miejscu i rozpoczęło poszukiwania. Akcja trwała kilka minut.

Tragedia na Śląsku. Nie żyje 27-latka

Po wyłowieniu z wody starsza z kobiet odzyskała dość szybko przytomność, została zaopatrzona w tlen i karetką pogotowia trafiła do tarnogórskiego szpitala.

W przypadku drugiej kobiety sytuacja była bardzo poważna, ponieważ nie stwierdzono u niej funkcji życiowych. Ratownicy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, którą po przybyciu na miejsce przejęli strażacy, ratownicy i ratownicy z LPR.

Po krótkiej akcji ratunkowej udało się przywrócić krążenie u kobiety, jednak jej stan był na tyle niestabilny, że konieczne było przewiezienie jej do szpitala w Sosnowcu, gdzie zmarła.

Przeczytaj też:

Źródło artykułu:PAP
policjachechło-nakłoutonięcie
Zobacz także
Komentarze (170)