W Sejmie zawrzało. Poszło o "sprawę Obajtka"

We wtorek rozpoczęło się 27. posiedzeniu Sejmu. Obrady zakłócił poseł KO, który domagał się ich przerwania i odroczenia do środy. Przed ich rozpoczęciem Tomczyk chciał poznać informacje od Mateusza Morawieckiego dotyczące "sprawy Obajtka".

- Słyszałem, że podobno Centralne Biuro Antykorupcyjne chciało wejść do wszystkich nieruchomości Daniela Obajtka, ale Centralne Biuro Antykorupcyjne nie ma tylu funkcjonariuszy - powiedział Cezary Tomczyk. Po tych słowach zawrzało. - Ta sytuacja jest bardzo poważna - kontynuował poseł.

- Dzisiaj trzeba zadać pytanie, czy nie doszło do korupcji politycznej, bo polskie państwo nie zajmuje się sprawą Obajtka. Gdzie są służby, gdzie jest prokuratura? - pytał polityk.

- Ja żądam wyłączenia z tego głosowania pani poseł Emilewicz - mąż zatrudniony w Orlenie, pana posła Cymańskiego - córka w Enerdze, pana posła Smolińskiego - syn w Enerdze, pani poseł Golińskiej - brat prezes zarządu Energa SA, pana posła Krasulskiego - córka w Enerdze SA. To jest korupcja polityczna - przekazał Cezary Tomczak. - Nie zajmujecie się tym, bo to są wasze brudne interesy - dodał poseł.

Wniosek o odroczenie posiedzenia został poddany pod głosowanie. Sejm go odrzucił.

Prezes PKN Orlen złoży wniosek w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym o ponowne sprawdzenie jego sytuacji majątkowej.

- Daniel Obajtek nie ma nic do ukrycia. Prezes PKN z własnej inicjatywy złoży wniosek do CBA o ponowne skontrolowanie jego majątku - przekazał mec. Maciej Zaborowski, pełnomocnik prezesa Orlenu.

Daniel Obajtek w wywiadzie dla Wirtualnej Polski zarzucił mediom i opozycji atak oraz manipulacje.

- Naruszyłem potężne interesy i nagle dochodzi do ataku, który trwa nieustannie od trzech tygodni. Co więcej, atak ten jest oparty na absurdalnych argumentach - mówił o publikacjach medialnych Daniel Obajtek.

- Ciężko pracowałem, zaczynałem jeszcze jako nastolatek. Mówimy o 25 latach doświadczenia zawodowego i zarobków. Mój ojciec prowadził działalność gospodarczą, mój teść również i to od nich dostałem pierwsze nieruchomości. Teraz niektóre media i niektórzy politycy uznali, że są one warte miliony. To absurd - mówił Wirtualnej Polsce prezes Orlenu.

Daniel Obajtek przekazał także, że nie ma nic do ukrycia. Jego oświadczenia od 2002 roku były szczegółowo weryfikowane. - Obecny atak odbieram personalnie, bo dotyczy on nie tylko mnie, ale też mojej rodziny - przekazał prezes Orlenu.