W Rumunii wróciła godzina policyjna, a w Bułgarii twarde obostrzenia. Premier Morawiecki zapowiedział pomoc
Z powodu nagłego skoku liczby zakażeń koronawirusem, rumuńskie władze zdecydowały się na wprowadzenie godziny policyjnej. Znajdująca się po sąsiedzku Bułgaria z kolei, rozważa ponowny lockdown. W obu krajach odnotowano najniższy wskaźnik szczepień przeciw COVID-19 w Unii.
Jak informuje "Radio ZET", od poniedziałku 25 października w Rumunii ponownie obowiązuje godzina policyjna oraz twarde obostrzenia. Sklepy i restauracje są czynne normalnie do godz. 21. Godzinę później, osoby niezaszczepione mogą przemieszczać się wyłącznie w ściśle określonych celach, np. do lekarza i apteki.
Aby wejść do restauracji, galerii handlowej czy kina, należy pokazać paszport covidowy, potwierdzający szczepienie lub fakt przebycia choroby. Wznowiono nakaz maseczek ochronnych miejscach publicznych, ponownie zakazano organizacji wesel. Zamknięto szkoły, a uczniowie mają dwutygodniową przerwę w nauce.
Ponowne obostrzenia w Rumunii i Bułgarii.
Z oficjalnych danych rumuńskiego rządu wynika, że w październiku z powodu koronawirusa, średnio co pięć minut umierała jedna osoba. Jak podaje PAP, ponad 90 proc. z nich nie było zaszczepionych. Szczepienia ruszyły dopiero w zeszły piątek, gdy media obiegły zdjęcia chorych w szpitalach.
Małżeństwa osób LGBT. Tak Rumun i Amerykanin walczą o sprawiedliwość
Rumunia - tuż za Bułgarią - mają dwa najniższe wskaźniki szczepień przeciw COVID-19 w Unii Europejskiej. W pełni zaszczepionych jest raptem 34 proc. dorosłych. Dla porównania średnia unijna wynosi 74 proc.
Obecnie ponad 1800 pacjentów z koronawirusem przebywa na oddziałach intensywnej terapii. Jest to dodatkowe obciążenie dla i tak niedomagającego systemu opieki zdrowotnej w kraju. Szpitale są na granicy wytrzymałości. Media donosiły o skrajnych przypadkach, gdy na jedno łóżku kładziono dwie osoby. Aktualnie dzienna liczba zakażeń przekracza w Rumunii 17 tys. przypadków.
Rumunia i Bułgaria walczą ze skokiem zarażeń. Premier Morawiecki zapowiedział interwencję
Ze względu na trudną sytuacją Bukareszt poprosił Unię o pomoc. Sześciu pacjentów z Rumunii chorych na COVID-19 przetransportowano transportem lotniczym do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. O pomocy dla obywateli Rumunii poinformował w niedzielę premier Mateusz Morawiecki. Polska ma też wysłać misję medyczną do tego kraju.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Powrót do twardych obostrzeń rozważa także rząd Bułgarii, gdzie w pełni zaszczepionych jest jedynie 23 proc. obywateli. Od 21 października nie można bez nich wejść do lokali gastronomicznych i szeregu obiektów publicznych. Spowodowało to szereg protestów przeciwników certyfikatów covidowych w kraju.
Dramatyczny skok zachorowań zadziałał jako impuls do szczepień. W zeszłą środę, gdy rząd Bułgarii ogłoszone nowe obostrzenia, ponad 13 tys. osób udało się na szczepienie. Na następny dzień, przed punktami szczepień zaczęły się formować gigantyczne kolejki. Zanotowano wówczas kolejne potężne skok zaszczepionych: w czwartek było 28 tys. osób, a w piątek 24 tys.
Źródło: Radio ZET