Wyjdą na ulice? Szojgu wydał nowy rozkaz
Iwan Żdanow, współpracownik Aleksieja Nawalnego, wezwał Rosjan do masowych protestów i podpalania komisji wojskowych. Jako powód podał decyzję Putina o ogłoszeniu częściowej mobilizacji. Na niezadowolenie płynące z kraju zareagował już minister obrony Siergiej Szojgu, który nakazał wzmocnić bezpieczeństwo siedzib komisji. Tymczasem pojawiają się informacje o pierwszych zatrzymanych.
Władimir Putin ogłosił w środę rano częściową mobilizację w kraju. Operacja ma rozpocząć się jeszcze w środę i objąć rezerwistów, czyli osoby, które już odbyły służbę wojskową, ale przed wysłaniem na front mają przejść dodatkowe szkolenie. Mobilizacja obejmie około 300 tys. osób.
Decyzji prezydenta Rosji sprzeciwiają się członkowie "Fundacji Antykorupcyjnej" Aleksieja Nawalnego. Współdyrektor organizacji Iwan Żdanow zaapelował do Rosjan o wyjście na ulice i zapewnił, że zespół Nawalnego będzie wspierać wszelkie formy protestu, w tym nawet podpalanie wojskowych ośrodków rekrutacyjnych.
- Jeżeli jesteście gotowi na wielkie rzeczy, w tym na podpalenie biura komisji wojskowej, to popieramy to i jesteśmy też gotowi udzielić pewnej pomocy - przekazał Żdanow. Ponadto eksperci rosyjskiej opozycji gotowi są udzielić wsparcia prawnego i informacyjnego obywatelom, którzy zamierzają uniknąć wcielenia do armii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Putin ogłasza mobilizację rezerwistów. "Skazuje ich na pewną śmierć"
Szojgu obawia się "prowokacji". Wydał rozkaz
Na wieści o możliwych protestach, jakie w najbliższych dniach mogą mieć miejsce w Rosji, zareagował już szef resortu obrony Siergiej Szojgu. Rosyjski minister oświadczył, że konieczne jest wzmocnienie bezpieczeństwa siedzib komisji wojskowych i "punktów zgromadzeń obywatelskich".
Jak podkreślił, podjęcie takich działań jest niezbędne w celu "przeciwdziałania prowokacjom". - Konieczne jest wzmocnienie środków przeciwko prowokacjom i nielegalnym działaniom, a także ochrona stref ostrzegawczych, punktów przyjmowania i miejsce gromadzenia obywateli - wskazał propagandysta Kremla.
Szojgu dodał, że zmobilizowani żołnierze będą mieli status kontrahentów, a pracownicy zakładów przemysłu obronnego otrzymają zwolnienie ze służby.
Rosja. Trwają protesty przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą, są zatrzymani
W kilku miastach Rosji w środę zatrzymano uczestników protestów przeciwko ogłoszonej częściowej mobilizacji. Na Syberii, w Irkucku, na centralnym placu miasta zgromadziło się ok. 60 osób. Akcję rozpędzono, zatrzymano co najmniej 20 protestujących - podaje niezależna telewizja Dożd.
W Ułan Ude, głównym mieście Buriacji, na akcję przeciwko mobilizacji wyszło kilkadziesiąt osób, którym policjanci kazali się rozejść.
Protestujący wyszli też na ulice w Chabarowsku. Tam policjanci sprawdzają dokumenty uczestnikom manifestacji. Portal Meduza pisze również o demonstracji w Jakucku i Tomsku.
Źródło: focus.ua/Ukraińska Prawda/PAP
Przeczytaj również: