W procesie "łowców skór" przesłuchania 150 świadków
Prawdopodobnie ok. 150 kolejnych świadków
zostanie przesłuchanych w sprawie tzw. łowców skór. W toczącym się
przed Sądem Okręgowym w Łodzi procesie na ławie oskarżonych
zasiada dwóch b. sanitariuszy i dwóch b. lekarzy pogotowia
ratunkowego.
Powołanie kolejnych świadków ma związek z zapowiedzią sądu o możliwości ewentualnej zmiany kwalifikacji czynów zarzucanych czterem oskarżonym, dotyczących przyjmowania pieniędzy od firm pogrzebowych za informacje o zgonach pacjentów. Sąd doszedł bowiem do wniosku, że łapownictwo może zostać zamienione na złamanie tajemnicy zawodowej i doprowadzanie rodzin pacjentów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Zwrócił się też do prokuratury o ustalenie pokrzywdzonych osób.
Prokurator Robert Tarsalewski przedstawił w czwartek w sądzie listę 170 przypadków i 79 osób pokrzywdzonych, członków rodzin osób zmarłych, które sąd ma przesłuchać w charakterze świadka. Według prokuratora, to na razie połowa listy pokrzywdzonych.
Jak powiedział Tarsalewski, wszystkie przypadki dotyczą zakładu pogrzebowego "Czarna Róża" i czterech oskarżonych w sprawie. Zapowiedział, że prokuratura dostarczy do sądu w najbliższym czasie potrzebne dokumenty i materiały.
Proces "łowców skór" toczy się od niemal półtora roku. Sąd przesłuchał dotąd ponad 150 świadków, m.in. pracowników pogotowia i właścicieli firm pogrzebowych. W czwartek po raz kolejny - tym razem na wniosek obrońców - przesłuchany został biegły z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii. Według zapowiedzi sądu, mimo perspektywy wezwania kolejnych świadków, proces ma się zakończyć jeszcze w tym roku.
B. sanitariusze Andrzej N. i Karol B. oskarżeni są o zabójstwa w latach 2000-2001, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pięciu pacjentów, którym mieli podać preparat zwiotczający mięśnie - pavulon. Przed sądem oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zbrodni (N. przyznał się do nich w trakcie śledztwa - PAP). Obaj przyznali się za to do przyjmowania pieniędzy od firm pogrzebowych za informacje o zgonach pacjentów oraz do fałszowania recept.
Do winy nie przyznają się również dwaj lekarze: Janusz K. i Paweł W., których prokuratura oskarżyła o narażenie 14 pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne doprowadzenie do ich śmierci oraz branie łapówek od zakładów pogrzebowych. Byłym sanitariuszom grozi dożywocie; lekarzom, którzy odpowiadają z wolnej stopy - do 10 lat więzienia.
Na wyznaczenie terminu procesu w łódzkim sądzie czeka sprawa kolejnych czterech b. pracowników łódzkiego pogotowia oskarżonych o handel informacjami o zgonach. Na ławie oskarżonych zasiądzie dwoje lekarzy: Jarosław F. i Małgorzata M., b. sanitariusz Sławomir S. - brat byłego dyspozytora pogotowia Tomasza S., jednego z głównych podejrzanych w aferze "łowców skór" i b. dyspozytorka Zofia T. Według prokuratury, ujawnili oni zakładom pogrzebowym dane 70 zmarłych pacjentów i przyjęli za to w sumie ponad 120 tys. zł. Grozi im do 10 lat więzienia.