W procesie Kwiatkowski-Nałęcz zeznawała Jolanta Pieńkowska
Była dziennikarka "Wiadomości" TVP Jolanta
Pieńkowska, która zeznawała w procesie Kwiatkowski-
Nałęcz, powiedziała, że b. prezes TVP Robert Kwiatkowski i b.
dyrektor TAI Janusz Pieńkowski ingerowali w treść programów
informacyjnych. Dodała, że - na ich polecenie - zmieniane były
relacje dziennikarskie.
Pieńkowska zeznawała przed warszawskim sądem rejonowym w procesie karnym o zniesławienie, który b. prezes TVP Robert Kwiatkowski wytoczył b. wicemarszałkowi Sejmu Tomaszowi Nałęczowi za jego wywiad dla "Życia Warszawy" z 2003 roku. Nałęcz powiedział w nim m.in. że Kwiatkowski "zachowuje się w TVP jak peerelowski prezes Radiokomitetu - ta epoka za jego czasów trwa na Woronicza".
Według Pieńkowskiej, zmiany dokonywane w dziennikarskich relacjach podważały ich obiektywizm. W takich sytuacjach działo się często tak, że dziennikarze nie podpisywali swoich materiałów, bądź nie czytali ich własnym głosem - zaznaczyła Pieńkowska.
Podkreśliła, że według jej wiedzy na polecenie prezesa nie ukazały się w "Wiadomościach" relacje dotyczące kredytu bankowego b. premiera Leszka Millera i powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie afery Rywina. Dodała, że prezes interweniował także w sprawie zapraszanych przez nią gości do programu "Monitor Wiadomości".
Pieńkowska zaznaczyła, że prezes osobiście nigdy nie rozmawiał z dziennikarzami "Wiadomości", ale wydawał polecenia poprzez szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, a także przez szefa "Wiadomości".
Proces dotyczy prywatnego aktu oskarżenia sformułowanego przez Kwiatkowskiego przeciwko Nałęczowi za jego wywiad pt. "Dość PRL-u na Woronicza", dotyczący sprawy Lwa Rywina. Nałęcz udzielił go we wrześniu 2003 r. "ŻW" jako szef sejmowej komisji śledczej do sprawy tzw. afery Rywina.
Powiedział w nim, że Kwiatkowski brał udział w "pracach legislacyjnych, (...) którymi w ogóle nie powinien się zajmować", działał za kulisami afery Rywina "w sferze szarości i nieformalności", "ingerował w kwestie politycznej własności mediów", "przeprowadził pozorne reorganizacje w TVP, służące tuszowaniu afery Rywina" i szykanował ówczesną dziennikarkę "Wiadomości" Jolantę Pieńkowską za "zadawanie niewygodnych pytań" w wywiadach prowadzonych przez nią w radiowej Trójce.
Nałęcz mówił też, że Kwiatkowski "posługiwał się czysto peerelowską metodą szykanowania ludzi, a w szczególności Pieńkowskiej", że "uczestniczył w grupie związanej z aferą Rywina", "jego zachowania nie mieściły się w standardach państwa demokratycznego i cywilizowanego" i że zachowuje się w TVP jak "peerelowski prezes Radiokomitetu".
Były marszałek nie przyznaje się do pomówienia byłego prezesa TVP; grozi mu do 2 lat więzienia.
Proces toczy się od maja 2005 r. Na rozprawie zaplanowanej na 18 maja zeznawać będzie b. członek Rady Nadzorczej TVP Anna Popowicz a na następnej - 31 lipca - dziennikarka Agnieszka Romaszewska- Guzy.