"W Polskę na weekend". Pałuki przez lata ukrywały się przed turystami. "Widoki jak w Chorwacji"
Mało kto w ogóle kiedykolwiek słyszał o Pałukach. Można odnieść wrażenie, że przez lata ten niewielki region z pogranicza Wielkopolski i Kujaw ukrywał swoje bogactwo przed światem. Całe szczęście powoli się to zmienia, a Pałuki, które mają swoją gwarę, stroje czy muzykę, wreszcie otwierają się na turystów. I słusznie, bo naprawdę jest co tam robić. Udowadnia to choćby Żnin - największe miasto tego regionu. Choć mało kto o tym wie, to właśnie Żnin jest nieformalną stolicą sportów motorowodnych, w której co roku odbywają się Mistrzostwa Świata czy Europy. W tym mieście można znaleźć też najmniejszą atrakcję Pałuk, pochodzącą prawdopodobnie z pobliskiego Zamku Diabła Weneckiego. Ruiny tego zamku również trzeba odwiedzić, bo to tam podobno testowano armaty przed bitwą pod Grunwaldem. Miłośnicy śródziemnomorskich klimatów znajdą tu "polską Chorwację". Woda tam jest tak krystalicznie czysta, że stwarza idealne warunki do nurkowania. Osoby, dla których nurkowanie jest zbyt ekstremalną rozrywką, mogą wybrać się do Gąsawy, by zobaczyć drewniany kościół św. Mikołaja – perełkę sztuki sakralnej. Niepozorny z zewnątrz, ale wewnątrz urzeka barokowymi malowidłami. Co ciekawe, o ich istnieniu przypomniano sobie całkiem niedawno. Do wioski dojedziecie kolejką wąskotorową, której trasę można uznać za najładniejszą w całej Polsce. A to nie wszystko. Co skrywają Pałuki? Więcej o tym niezwykłym regionie w kolejnym odcinku programu "W Polskę na weekend".