"Nie ma Elby bez ognia"
- Podczas tej demonstracji chcieliśmy zaznaczyć, że jesteśmy częścią tego miasta, funkcjonujemy w nim. Chcielibyśmy, żeby dali nam spokój, ponieważ chcemy po prostu żyć po swojemu. Nie chcemy, żeby ktokolwiek nam coś fundował, zawsze sobie radziliśmy sami i dalej nic nie chcemy. Nie mamy specjalnych postulatów wobec miasta, chcemy żeby uznało, że takie zjawisko istnieje i że ich polityka wyklucza wielu mieszkańców. Oczywiście mamy nadzieję na dogadanie się z właścicielem, chociaż to ogromna korporacja. Chcemy po prostu, żeby dano nam spokój - wyjaśnił jeden z aktywistów squatu Elba, Grzegorz Prujszczyk.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?
Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy! Czekamy na Twoje zgłoszenie!