W obronie przyrody mazurskiej
Z inicjatywy stowarzyszenia "Sadyba" do
premiera RP Kazimierza Marcinkiewicza trafił w poniedziałek list otwarty
przeciwko "dewastacji krajobrazu Polski a w szczególności przyrody
mazurskiej" - pisze "Gazeta Olsztyńska".
29.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 10:52
Podpisały się pod nim osobistości ze świata naukowego i znani artyści: kompozytor Krzysztof Penderecki, znany z zamiłowania do przyrody, reżyser Andrzej Wajda, autorka tekstów Olga Lipińska i olsztyński pisarz Erwin Kruk. "Nie jestem zwolennikiem skansenu, ale również nie chcę dewastacji przyrody" - uzasadnia Kruk. "Łatwo jest niszczyć, gorzej naprawiać. Przyrodę trzeba chronić i korzystać z niej w sposób rozumny" - podkreśla na łamach dziennika.
Chodzi przede wszystkim o inwestycję w Mazurskim Parku Krajobrazowym. Pod koniec lata tego roku olsztyński biznesmen Krzysztof Kosiński, właściciel jachtu Chopin, zaproponował zagospodarowanie położonych tam dwóch wysp na jeziorze Śniardwy: Pajęczej i Czarciej. Kosiński stworzył projekt częściowej odbudowy pruskich fortyfikacji na wyspach na Śniardwach. Biznesmen tłumaczy, że dzięki temu stworzy doskonały produkt turystyczny a jednocześnie zadba o stan czystości zaśmieconych wysp.
Odchodzący wojewoda Szatkowski uchylił plany ochrony Mazurskiego Parku Krajobrazowego i czterech innych parków w regionie. Wprost nakazywały mu to opinie prawne Ministerstwa Środowiska oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji. Problem w tym, że plany zostały stworzone z naruszeniem procedur. Ich autorzy - dyrekcje parków - nie zapytały o opinię samorządów lokalnych. To demagogia - ocenia Krzysztof Worobiec, szef "Sadyby". Mamy opinię prawną, która wyraźnie wskazuje, że nie ma wymogu uzgadniania planów z samorządami - powiedział "Gazecie Olsztyńskiej" Worobiec. (PAP)