W Nowej Zelandii piszą bohater. 48‑latek miał odstraszyć sprawcę ataku
Abdul Aziz opisywany jest w mediach jako bohater. Z relacji prasy wynika, że skutecznie odstraszył jednego z napastników, którzy zaatakowali meczety w Christchurch.
Podczas ataku na drugi z meczetów miało dojść do niezwykłej sytuacji. Gdy napastnik zaczął strzelać przed świątynią, imam Latef Alabi zaapelował do zebranych wewnątrz budynku, by padli na ziemię.
W pewnym momencie do meczetu wleciała wystrzelona kula, a jeden z wiernych zginął na miejscu. Pozostałe osoby - około 80 - były przerażone.
48-letni Abdul Aziz jako jedyny miał ruszyć w obronie pozostałych. Jak wynika z relacji mediów, chwycił terminal do kart płatniczych i wybiegł na zewnątrz. W środku zostali m.in. jego synowie.
Złapał broń. Próbował strzelić
Gdy napastnik biegł do auta, by wymienić broń, Aziz rzucił w niego terminalem i szybko schował się za jednym z samochodów.
Chwilę później zauważył porzucony przez zamachowca karabin. Złapał za niego, wycelował w napastnika i nacisnął spust, ale okazało się, że magazynek był pusty.
Rzucił więc bronią w auto zamachowca wybił szybę w pojeździe. Napastnik zaczął przeklinać i grozić śmiercią, ale chwilę potem szybko odjechał. Aziz miał próbować dogonić auto, jednak sprawca przyspieszył. Niedługo potem został zatrzymany przez policję.
Abdul Aziz jest teraz opisywany jako bohater. Prasa podkreśla, że gdyby nie jego interwencja, ofiar mogło być więcej. Mężczyzna, który miał przegonić napastnika, pochodzi z Afganistanu. 25 lat spędził w Australii, a od niedawna mieszka właśnie w Nowej Zelandii.
Przypomnijmy, że podczas ataków na dwa meczety w Chistchurch zginęło 49 osób. Rannych jest 48 osób. 25 osób leży w ciężkim stanie w szpitalu. Piątkowy atak był najkrwawszym w historii Nowej Zelandii.
Źródło: Guardian News, EuroNews, USA Today