W Moskwie świętują zakończenie wojny
Świętem pokoju, triumfu sprawiedliwości i zwycięstwa dobra nad złem nazwał prezydent Władimir Putin dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Z udziałem przywódców ponad 50 państw na Placu Czerwonym w Moskwie odbyły się uroczystości upamiętniające 60. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie.
09.05.2005 | aktual.: 09.05.2005 11:29
Kulminacyjnym punktem obchodów była Defilada Zwycięstwa, w której wzięło udział 2,5 tys. weteranów II wojny światowej i 7 tys. żołnierzy, reprezentujących wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
Przemawiając podczas uroczystości, prezydent Władimir Putin podkreślił historyczne znaczenie pojednania między Rosją i Niemcami. Według rosyjskiego prezydenta, pojednanie to jest jedną z największych zdobyczy powojennej Europy.
Putin oświadczył, że współczesna Rosja opiera swoją politykę na ideałach wolności i demokracji, na prawie każdego narodu do swobodnego wyboru drogi rozwoju. Rosyjski prezydent zaakcentował, że decydującą rolę w zwycięstwie odegrały narody republik Związku Radzieckiego. Rezultaty bitew pod Moskwą i Stalingradem, męstwo mieszkańców oblężonego Leningradu, sukcesy na Łuku Kurskim i nad Dnieprem - to przesądziło o wynikach II wojny światowej. Wyzwoleniem Europy i bitwą o Berlin, Armia Czerwona postawiła zwycięską kropkę w wojnie - powiedział prezydent.
Putin podkreślił, że jego kraj zawsze będzie pamiętać pomoc, której w walce z nazizmem udzielili jej sojusznicy - USA, W.Brytania, Francja i inne państwa koalicji antyhitlerowskiej, a także niemieccy i włoscy antyfaszyści.
Składamy hołd wszystkim Europejczykom, którzy stawili czoła nazizmowi - powiedział Putin.
Rosyjski prezydent określił dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami mianem święta pokoju i triumfu sprawiedliwości, zwycięstwa dobra nad złem. Putin podkreślił, że lekcje wojny uczą, iż tolerowanie przemocy, bierność nieuchronnie prowadzi do tragedii na skalę globalną.
Wśród zgromadzonych na trybunie obok Mauzoleum Lenina są m.in. prezydent USA George W. Bush, kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, prezydent Francji Jacques Chirac, premier Japonii Junichiro Koizumi, prezydent Chin Hu Jintao, prezydent Izraela Mosze Kacaw i prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski.
Tymczasem, mimo użycia samolotów ze specjalnym ładunkiem, który rozprowadzony w powietrzu miał sprawić, że opady nie dotrą nad stolicę Rosji, a chmury "wypadają się" za jej granicami, rano w Moskwie intensywnie padało.
Dopiero pod koniec defilady nad Moskwą zaświeciło zapowiadane wcześniej słońce. Przy wtórze marszów wojskowych i skocznych piosenek przed trybuną przemaszerowują oddziały piechoty i marynarki pod współczesnymi i historycznymi sztandarami - na wielu z nich widać czerwone gwiazdy, sierpy i młoty, oraz wizerunki Lenina. W defiladzie biorą udział kadeci szkół wojskowych.