W lutym eksperyment procesowy w afgańskiej wiosce
Pod koniec lutego w Afganistanie przeprowadzony zostanie eksperyment procesowy, polegający na oddaniu strzałów z moździerza, który był używany przez polskich żołnierzy podczas incydentu w Nangar Khel - poinformował zastępca naczelnego prokuratora wojskowego gen. Zbigniew Woźniak.
28.01.2008 17:10
Do ostrzału wioski Nangar Khel doszło w sierpniu ub.r. W jego wyniku zginęło sześć osób, dwie następne zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy zostały poważnie okaleczone.
W związku z ostrzałem wioski prokuratura postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny.
Kilka dni temu, decyzją szefa MON Bogdana Klicha gen. Marek Tomaszycki, który kierował pierwszą zmianą polskiego kontyngentu w Afganistanie, został przeniesiony do rezerwy kadrowej.
Jest tyle niejasności wokół sprawy zajść w wiosce, że do czasu ich wyjaśnienia generał został przeniesiony do rezerwy kadrowej i znajduje się w dyspozycji ministra - powiedział wówczas dyrektor departamentu prasowo-informacyjnego MON płk Siemion.
Kilkanaście dni wcześniej szef MON wstrzymał decyzję o wyznaczeniu gen. Tomaszyckiego na szefa Zarządu Szkolenia Sztabu Generalnego WP; podjął ją jeszcze jego poprzednik Aleksander Szczygło. Decyzja o przeniesieniu gen. Tomaszyckiego do rezerwy kadrowej wzbudziła wiele kontrowersji w środowisku wojskowych. Krytycznie ocenił ją także były szef MON Aleksander Szczygło.
W połowie stycznia Prokuraturze Wojskowej w Poznaniu nie udało się rozpocząć konfrontacji żołnierzy podejrzanych w sprawie ostrzelania Nangar Khel. Ze składania wyjaśnień zrezygnował kpt. Olgierd C.