PolskaW Łodzi przyznano Złotą Muszlę za Bzdurę Roku 2002

W Łodzi przyznano Złotą Muszlę za Bzdurę Roku 2002

Nagrodę Złotej Muszli za największą Bzdurę Roku 2002 przyznano w piątek w Łodzi Komendzie Głównej Straży Granicznej za organizację ruchu na polsko-czeskim przejściu granicznym Chałupki-Silherovice.

21.02.2003 20:42

Granica biegnie tam środkiem ulicy o długości trzech km. Prawa strona jezdni jest polska i nazywa się ul. Wojsk Ochrony Pogranicza, lewa jest czeska i nazywa się Dolni. Wielu rolników ma pola po polskiej i czeskiej stronie. Żeby zaorać pole, każdy musi pojechać do strażnicy i zgłosić wyjazd za granicę, a po orce odmeldować się ponownie.

Choć granica biegnie wzdłuż ulicy, szlaban ustawiono w poprzek jezdni. Pogranicznicy tłumaczą, że gdyby stał wzdłuż niej, śmiano by się z tego w całej Europie.

Uzasadniając przyznanie Komendzie Głównej Straży Granicznej Złotej Muszli, członkowie kapituły stwierdzili, że Straż Graniczna otrzymuje nagrodę "za bezgraniczną gorliwość w wykonywaniu obowiązków służbowych. Nagroda ma charakter symboliczny i powinna natchnąć rząd polski do jak najskuteczniejszych działań na rzecz likwidacji uciążliwych granic poprzez wstąpienie Polski do Unii Europejskiej".

Konkurs na bzdurę roku organizowany jest przez łódzki dodatek "Gazety Wyborczej" i Radio Eska. Odbywa się od sześciu lat. Propozycje zgłaszają czytelnicy i słuchacze, a laureat nagrody otrzymuje prawdziwą muszlę klozetową pomalowaną na złoto. Podczas pierwszych czterech edycji konkursu wybierano tylko łódzką bzdurę roku; od ub. roku wybierana jest bzdura ogólnopolska.

Oprócz głównej nagrody Złotej Muszli, organizatorzy konkursu postanowili wyróżnić jeszcze prezesa Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu za "niezłomny zapał w ratowaniu zwierząt" oraz wojewodę wrocławskiego i urzędników Urzędu Marszałkowskiego za "czeskie poczucie humoru".

Prezes z ludźmi i sprzętem ruszył na ratunek puszczykowi, uwięzionemu w magazynie piwa. Jak się okazało, ptak nie był puszczykiem, lecz sową uszatą i zamieszkał w atrakcyjnym magazynie z własnej woli.

W 2002 r. we Wrocławiu odbywały się Dni Filmu Czeskiego. Pracownicy UM pracowicie zakleili na plakatach tytuł jednego filmu. Zamiast "Navrat idiota" pojawiły się karteczki z tytułem "Powrót idioty". Urzędnicy interweniowali, żeby uniknąć niezręczności godzącej w powagę urzędu wojewody. Wojewoda nazywa się bowiem Ryszard Nawrat.

Wyróżnienia otrzymali także dyrektor sanatorium w Michorzewie (woj. wielkopolskie) za "wyjątkową dbałość o zdrowie kuracjuszy" i policja w Poznaniu za rewolucyjną czujność w tropieniu Lenina Wiecznie Żywego.

Dyrektor sanatorium zabronił używania w pokojach grzałek, lokówek, suszarek i palenia. Mężczyźni golą się w recepcji, gdzie jest jedyne czynne gniazdko, a wszyscy po godz. 17, kiedy kończy działalność kawiarenka, nie mogą napić się gorącej kawy i herbaty.

Z kolei poznańska policja w listopadzie 2001 roku pod biurem poselskim posłanki SLD Sylwii Pusz w Poznaniu zatrzymała jednego z uczestników happeningu, który przedstawił się funkcjonariuszom jako Lenin. Policja oskarżyła go m.in. o to, że "umyślnie wprowadził w błąd funkcjonariusza policji co do tożsamości własnej".

Kapituła konkursu przyznała oddzielnie tytuł Łódzkiej Bzdury Roku. Otrzymali ją twórcy reformy administracyjnej za "osobliwości podziału miejscowości, gmin i powiatów".

W Koluszkach przy ul. Warszawskiej w jednym domu mieszkają dwaj bracia. Choć dzieli ich tylko ściana, jeden jest mieszkańcem Koluszek, drugi - wsi Feliksin. Z powodu nieuporządkowania granic miejscowości pierwszy został mieszczuchem, drugi wieśniakiem. Ma nawet z tego powodu korzyści; nie płaci podatku za psa, a jego córka jako uprzywilejowana dostała miejsce w akademiku.

Mężczyzna uważa się jednak za mieszkańca Koluszek i zapowiada, że jako rolnik przystąpi do blokady drogi do miasta: będzie chodzić w kółko po korytarzu, żeby brat nie mógł dojść do wc.

Ostatnie wyróżnienie przypadło władzom Pabianic koło Łodzi za "wysublimowaną dziedziczność poczucia humoru". Kapituła wyróżniła je za plan miasta dla inwestorów. Na planie zaznaczono jedynie ulice i cmentarze Pabianic. Zabrakło natomiast informacji o urzędach, największych firmach, muzeach, placówkach kultury itp. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)