W kościele św. Krzyża uczczono 196 rocznicę urodzin Chopina
W warszawskim kościele Świętego Krzyża modlił się w młodości Chopin, czerpiąc z tego mądrość i artyzm - mówił podczas mszy św. ks. Rafał Sętkowski. Mszę odprawiono z okazji 196 rocznicy urodzin wielkiego kompozytora.
22.02.2006 | aktual.: 22.02.2006 13:32
Przed mszą minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski złożył kwiaty przed wmurowaną w filar kościoła urną zawierającą serce Fryderyka Chopina.
Chyba stąd, ze Świętego Krzyża, Chopin czerpał mądrość i artyzm. Kto uklęknie przed Bogiem staje się artystą i tworzy patriotyzm jutra - powiedział w homilii ks. Sętkowski, który porównał jednocześnie wiarę w Boga do "symfonii bez niepotrzebnych dźwięków" i "wirtuozerii ducha".
Chopin miał trzeźwy umysł, dobre serce i sprawne ręce - powiedział ks. Sętkowski. Kunszt muzyczny Chopina przyrównał do kunsztu literackiego Bolesława Prusa oraz dokonań warszawskiego chirurga operującego twarze dzieci, Polikarpa Girsztofta (w kościele Świętego Krzyża znajduje się serce Prusa, a także portret Girsztofta). Trzeba być wirtuozem życia duchowego, wielkim pisarzem własnego życia i bardzo dbać o chirurgię własnego serca - powiedział w homilii ks. Sętkowski.
Przypomniał także, że kiedy w czasie II wojny światowej kościół św. Krzyża został niemal całkowicie zniszczony, kule podziurawiły także niemal cały portret Girsztofta, ominęły jednak twarz chirurga. To znamienne - powiedział.
Podczas mszy chór żeński Państwowej Szkoły Muzycznej im. Józefa Elsnera w Warszawie wykonał m.in. dwa motety z op. 39 Feliksa Mendelssohna-Bartholdy'ego - "Veni Domine" i "Laudate pueri", a także fragmenty Mszy e-moll Stanisława Moniuszki.
Chopin urodził się 22 lutego 1810 roku w Żelazowej Woli, zmarł 17 października 1849 roku na gruźlicę płuc w swoim mieszkaniu przy placu Vendome w Paryżu. Zgodnie z ostatnią wolą kompozytora, jego serce zostało po śmierci wyjęte i przewiezione do Polski. Życzył sobie także, by na jego pogrzebie wykonano "Requiem" Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Chopin został pochowany na paryskim cmentarzu Pere-Lachaise, natomiast jego serce przewiozła do Warszawy siostra kompozytora, Ludwika Jędrzejewiczowa.
Urna z sercem została wmurowana w filar kościoła Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Podczas II wojny światowej kościół uległ zniszczeniu, serce Chopina - przewieziono w bezpieczne miejsce - jednak ocalało. Po wojnie urnę ponownie umieszczono w świątyni.