W Kijowie głosowali "za". Ukraińcy marihuaną wyleczą traumę
Parlament w Kijowie zagłosował za legalizacją medycznej marihuany. Na decyzję miała wpływ aktualna kondycja psychiczna ukraińskiego społeczeństwa. Na skutek trwającej prawie dwa lata wojny z Rosją, tysiące osób cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD). Ukraińscy politycy mają nadzieję, że marihuana pomoże złagodzić objawy.
Ukraiński parlament przegłosował ustawę legalizującą medyczną marihuanę - podaje Associated Press. Nowe prawo ma wejść w życie za sześć miesięcy. Spośród 401 polityków zasiadających w kijowskim parlamencie, ustawę poparło 248. Z propozycją nowelizacji wyszedł premier Ukrainy, Denys Smyhal.
AP donosi, że ewentualna legalizacja medycznej marihuany była od dawna przedmiotem debaty społecznej i politycznej na Ukrainie. Wiele osób opowiadało się za korzyściami płynącymi z tej metody leczenia. Inni z kolei obawiali się, że będzie to krok w kierunku propagowania narkotyków.
Dyskusja na temat legalizacji marihuany medycznej nabrała tempa po wybuchu wojny w lutym 2022 roku. Moskiewskie siły wielokrotnie atakowały cywilne obiekty na terenie całej Ukrainy. Jednak konsekwencje rosyjskiej inwazji wykraczają poza namacalne zniszczenia kraju. Wysokie koszty psychiczne ponoszą żyjący w ciągłym stresie i niepokoju obywatele. Uważa się, że wielu Ukraińców cierpi z powodu PTSD.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie uderzyli nocą. Obrońcy Ukrainy chwycili za broń
Ustawodawstwo nakłada ścisłą kontrolę na produkcję i dystrybucję konopi indyjskich - podkreśla AP. Legalizacja medycznej marihuany nie jest równoznaczna ze swobodnym dostępem do substancji. Uzyskanie jakiegokolwiek leku zawierającego konopie indyjskie będzie wymagało recepty lekarskiej. Rekreacyjne używanie marihuany pozostanie przestępstwem.
Źródło: AP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski