W Egipcie kolejne ofiary starć demonstrantów z policją
Dwie kolejne osoby zginęły w poniedziałkowy wieczór w Egipcie w czasie starć policji ze zwolennikami opozycji, którzy demonstrują od pięciu dni - wbrew wprowadzonemu na wschodzie kraju stanowi wyjątkowemu.
Nowe nocne protesty odbyły się w Port Saidzie, Ismailii i Suezie. Demonstrował także Kair. Główna koalicja ugrupowań opozycyjnych odrzuciła wcześniej zaproszenie prezydenta Mohammeda Mursiego do dialogu narodowego.
Dwie kolejne ofiary to młody mężczyzna, który zginął od kul w Port Saidzie oraz człowiek postrzelony w stolicy śrutówką.
- Ludzie z MSW i milicje Bractwa Muzułmańskiego strzelają śrutem z dachów budynków publicznych - relacjonował świadek zajść na placu Tahrir w Kairze. Według jego relacji, co najmniej 11 policjantów i żołnierzy zostało rannych a demonstranci podpalili furgonetkę służb bezpieczeństwa.
Szacuje się, że od czwartku w czasie gwałtownych protestów w całym kraju zginęło 50-60 osób. Do najpoważniejszych zamieszek doszło w ciągu weekendu w Port Saidzie, gdzie w starciach, które wybuchły w sobotę, zginęło ponad 40 ludzi. Przyczyną niepokojów było skazanie na karę śmierci 21 uczestników zajść po meczu piłkarskim z lutego 2012 roku, kiedy w mieście zginęły 74 osoby.
W niedzielę prezydent Egiptu wprowadził stan wyjątkowy, który ma obowiązywać przez 30 dni w trzech prowincjach nad Kanałem Sueskim - terenach, które w ostatnich dniach były centrum gwałtownych zamieszek. Prezydent oświadczył, że nie zawaha się użyć nawet bardziej zdecydowanych kroków, aby opanować sytuację w kraju i zapobiec rozlewowi krwi.