W Doniecku zginął prorosyjski separatysta, który groził Polsce
• W zamachu w Doniecku zginął Arsen Pawłow pseudonim "Motorola" - jeden z przywódców prorosyjskich bojówkarzy
• Znany był m.in. z tego, że przyznawał się do zabijania jeńców. Groził też Polsce
• Separatyści obwiniają ukraińskie służby o zorganizowanie zamachu i grożą zemstą
17.10.2016 03:59
33 letni "Motorola” - dowódca separatystycznego batalionu "Sparta” walczył przeciwko ukraińskim siłom rządowym m.in. w Słowiańsku i na donieckim lotnisku. Owiany był legendą bezwzględnego watażki, zwłaszcza w stosunku do jeńców. W wywiadach dla mediów przyznawał się że sam zabił co najmniej 15 wziętych do niewoli ukraińskich wojskowych. Głośno też o nim było w sierpniu 2014 roku, kiedy Polska nie wydała zgody na przelot samolotu z rosyjskim ministrem obrony. "Motorola" nagrał wówczas amatorski film, w którym groził naszemu krajowi.
Watażka zginął w eksplozji ładunku wybuchowego w windzie w domu w którym mieszkał. Szef separatystycznej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko oskarżył o zorganizowanie zamachu ukraińską grupę dywersyjną. Według słów szefa bojówkarzy ukraińskie władze organizując zamach zerwały proces pokojowy. Aleksandr Zacharczenko zagroził wszystkim ukraińskim żołnierzom, że obecnie żaden z nich nie może czuć się bezpiecznie.
Zobacz także: Donieck pod ostrzałem. Zniszczonych jest aż 15 budynkków