W ciele Gosiewskiego znaleziono gumowe rękawice oraz organy innej osoby
Brudne gumowe rękawice, zwoje gazy i waty - oto co patolodzy znaleźli w ciele Przemysława Gosiewskiego (46 l.). Ale odkryli jeszcze coś - nie wszystkie organy, które biegli wyjęli do badań w czasie sekcji, należały do posła PiS. Dlatego - jak dowiedział się "Fakt" - zlecono już nadzwyczajne badania DNA wszystkich narządów.
Podczas standardowo wykonywanej sekcji zwłok medycy powinni wyjąć wszystkie organy ze zwłok, sprawdzić je, a następnie z powrotem zaszyć w ciele, zapełniając ubytki (bo fragmenty narządów zostają w laboratorium) gazą. Zwłoki Przemysława Gosiewskiego – zdaniem naszych biegłych obecnych przy badaniach ekshumowanego ciała – nie zostały potraktowane zgodnie z procedurą i szacunkiem.
– Rzeczywiście podczas sekcji znaleziono pewne przedmioty, które tam się nie powinny znaleźć – powiedział na antenie RMF FM mecenas Rafał Rogalski (36 l.). – Waty i gazy używa się tych materiałów to nadania ciału po sekcji kształtu jak najbardziej zbliżonego do normalnego. Ale nigdy nie wrzuca się tego byle jak – tłumaczy Faktowi jeden z lekarzy sądowych. – A zaszycie rękawic świadczy o skandalicznym postępowaniu Rosjan – komentuje informacje "Faktu".
– Doszło do znieważenia zwłok i uchybienia czci i godności – potwierdza w rozmowie z "Faktem" Rogalski, który był obecny przy otwarciu trumny posła. Ciało Przemysława Gosiewskiego znajdowało się w foliowym worku, obok - przy brzegu trumny leżały wnętrzności. Patolodzy znaleźli ponoć dwie wątroby. Stąd zlecenie badań DNA wszystkich narządów. – Biegli przeprowadzą takie badania – mówi "Faktowi" Rogalski.
– To ponadstandardowe badania, wykonuje się je bardzo rzadko. Testy DNA mają dać odpowiedź na pytanie o tożsamość wszystkich szczątków ofiary – wyjaśnia nam prof. Bronisław Młodziejowski (64 l.), wybitny ekspert medycyny sądowej i kryminalistyki.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Sprzedawali ludziom skażone kurczaki!