W całym mieście ograniczą prędkość do 30 km/h?
Strefa TEMPO 30, czyli ograniczenie prędkości do 30 km na godzinę, obejmuje na razie Główne, Stare i Dolne Miasto, a także Nowe Ogrody i Wyspę Spichrzów. Magistrat chciałby jednak, by w niedalekiej przyszłości TEMPO 30 objęło niemalże cały Gdańsk. Rowerzyści już się cieszą, ale kierowcy pomysł urzędników kwitują krótko - to bzdura.
Według urzędu, taka zmiana uspokoiłaby ruch w mieście.
- Ograniczenie prędkości znacząco wpływa na bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów, a także kierowców. Po prostu rzadziej dochodzi do kolizji i wypadków - mówi Remigiusz Kitliński, gdański oficer rowerowy.
Ale kierowcy nie mają złudzeń - nowe zasady niewiele zmienią.
- Ograniczenie prędkości nie zmniejszy liczby kolizji. Wypadki powodują przecież głównie ci, którzy przekraczają dozwoloną prędkość, a nie ci, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami. Piraci drogowi będą łamać ograniczenia niezależnie od tego, jakie one będą - mówi pan Jerzy, zawodowy kierowca tira.
Policyjne statystyki pokazują, że głównymi przyczynami wypadków i kolizji w Gdańsku są nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu i właśnie nadmierna prędkość. Miesięcznie w mieście dochodzi do 300-400 kolizji, a także do kilkudziesięciu wypadków, w których ktoś zostaje ranny. Tylko w marcu drogówka naliczyła 311 kolizji i 36 wypadków, w tym jeden ze skutkiem śmiertelnym.
Magistrat przyznaje, że strefa ograniczonej prędkości jest sposobem na zniechęcenie kierowców do korzystania z samochodów. - Stosujemy rozwiązania, które mają promować rower nie jako sposób na rekreację, ale jako środek komunikacji. Gdańsk ma być miastem dla rowerów - mówi Kitliński.
Dziś TEMPO 30 obejmuje swym zasięgiem ok. 20% Gdańska. Docelowo w specjalnej strefie ma się znaleźć do 80% zabudowanego obszaru miasta. Takie ograniczenia stosowane są w innych krajach Europy, w tym chociażby w Berlinie, gdzie w niektórych miejscach obowiązuje nawet strefa TEMPO 10.
Gdańsk chce być w czołówce polskich miast przyjaznych rowerzystom. Dlatego, oprócz ograniczeń prędkości i wprowadzania skrzyżowań równorzędnych, które są bezpieczniejsze dla cyklistów, buduje kolejne kilometry ścieżek rowerowych. Do końca października ma się zakończyć budowa trzech dróg.
Ścieżki powstaną wzdłuż ul. Krasickiego i Wyzwolenia od ul. Zdrojowej do przystani promowej (2,25 km), a także wzdłuż ul. Wosia Budzysza, Stryjewskiego na odcinku od ul. Sucharskiego do Nowotnej (1,8 km) oraz wzdłuż Jaśkowej Doliny na odcinku od ul. Sobótki do Wileńskiej (2,1 km). - Właśnie dzięki coraz większej sieci ścieżek zacząłem dojeżdżać rowerem do pracy. Nie stoję w korkach i przy okazji uprawiam sport - mówi Michał Krawczyk, mieszkaniec Moreny.
A dzięki nowym przepisom rowerzyści na ścieżce będą bezpieczniejsi. W piątek prezydent podpisał nowelizację kodeksu drogowego, dzięki której rower na ścieżce zyskuje pierwszeństwo przed skręcającym samochodem (znosi zapis nakazujący rowerzyście jadącemu prosto ścieżką rowerową ustąpienie pierwszeństwa samochodowi, który skręca z drogi poprzecznej). Nowelizacja dopuszcza również jazdę rowerów obok siebie, gdy nie powoduje to niebezpieczeństwa w ruchu, a także wjazd na chodnik w wyjątkowych sytuacjach, np. w czasie ulewy. Całkowitą nowością jest wprowadzenie znanej z Europy śluzy rowerowej, czyli oznakowanego miejsca na jezdni między samochodami a skrzyżowaniem, który służy do bezpiecznego oczekiwania na zmianę świateł i włączenie się do ruchu.
Czytaj także: Jak będzie wyglądał Trójmiejski Rower Miejski?