W Berlinie huczy po krytyce z Polski. "To bezsensowne"
Szymon Szynkowski vel Sęk uderzył w kanclerza Olafa Scholza w niemieckich mediach. Polski wiceminister skrytykował rząd w Berlinie i francuskiego prezydenta Emannuela Macrona za rozmowy telefoniczne z Putinem. Słowa dyplomaty były szeroko komentowane przez niemieckie media.
"Uważamy je za absolutnie bezsensowne" - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk we wtorek w programie "Maischberger" emitowanym na antenie niemieckiego publicznego nadawcy ARD. Zamiast jeździć do Kijowa, Scholz "dość regularnie" dzwoni do przywódcy Kremla, podkreślił polski wiceminister.
- To nie pomaga Ukrainie. Wręcz przeciwnie, pomaga to Rosji. Rozmowy nie przyniosłyby żadnych korzyści, a jedynie zwiększyłyby wiarygodność Putina - dodał.
Dyplomata odniósł się także do kwestii wymiany uzbrojenia między Warszawą a Berlinem, która utknęła w "martwym punkcie", co spotkało się już z krytyką Andrzeja Dudy, na co niemiecki rząd zareagował z irytacją. Szynkowski vel Sęk poruszył także kwestię dostaw broni do Ukrainy, której Berlin ciągle nie dostarcza. - Jeśli chodzi o dostawy broni, Niemcy muszą wreszcie zrobić więcej dla Ukrainy - powiedział wiceminister, odnosząc się zarówno do bezpośrednich dostaw broni, jak i procedury wymiany między Polską a Niemcami.
Niemcy odpierają zarzuty ze strony Polski
- Potrzebujemy konkretnych działań, a nie tylko słów i deklaracji. Nie spełniono żadnej z obietnic strony niemieckiej - powiedział.
Do słów polskiego vel Sęka odniósł się lider rządzącej SPD Lars Klingbeil, który podkreślił dzielące PiS i niemiecką partię różnice. - Krytyka wygląda trochę jak z partyjno-politycznego klucza - powiedział Klingbeil. Niemiecki polityk zaznaczył także, że wymiana zadziała z innymi krajami, czego najświeższym przykładem jest porozumienie z Atenami.
Zobacz też: Niemcy zmarnowały historyczną szansę? Zdecydowany komentarz