PolskaW aptekach ma być zimno

W aptekach ma być zimno

Leki trzymane w takim skwarze jak teraz
zamiast pomóc mogą zaszkodzić - twierdzą eksperci Ministerstwa
Zdrowia. Medykamenty pod wpływem zbyt wysokiej temperatury
zmieniają swój skład, a w konsekwencji właściwości
fizykochemiczne. Stąd zarządzenie o kontroli wszystkich aptek w
Polsce. Inspektorzy sprawdzą m.in. czy mają one klimatyzację -
uprzedza "Nowa Trybuna Opolska".

29.07.2006 | aktual.: 29.07.2006 01:04

Skąd można było przewidzieć, że będą takie upały? - pyta Małgorzata Nowakowska, farmaceutka z apteki we Włodzieninie w powiecie głubczyckim. Jak tylko zaczęły się wysokie temperatury, wojewódzka inspekcja farmaceutyczna sama przeprowadziła wstępną kontrolę.

Wydałem aptekarzom zalecenie, żeby wszystkie czopki wycofali z receptury do lodówek - wyjaśnia Marek Brach, zastępca wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Jeśli chodzi o tabletki, to jest raczej mało prawdopodobne, żeby nagle się rozpadły, zepsuły. Graniczna temperatura przechowywania większości specyfików to 25 stopni Celsjusza. Teraz jest znacznie cieplej, ale zdaniem Marka Bracha to jeszcze nie powód do niepokoju.

Te same leki, które mogą być u nas przechowywane do temperatury 25 stopni, w Hiszpanii na ulotkach mają zaznaczoną... wyższą temperaturę: 35 stopni. Mimo uspokajających słów inspektora nie da się ukryć, że leki przechowywane w temperaturach powyżej 25 stopni przyjmujemy na własną odpowiedzialność. Dlatego rozsądek podpowiada, by kupować teraz wyłącznie w aptekach klimatyzowanych. Na Opolszczyźnie te można policzyć na palcach dwóch rąk.

Mamy klimatyzację od kwietnia - mówi Maciej Zaklika z sieci aptek Na Dobre i na Złe w Opolu i Ozimku. Leki, które powinny być przechowywane w temperaturze do 22 stopni, przenieśliśmy do lodówki. Klimatyzacja jednak problemu nie rozwiązuje do końca, bo i tak średnia temperatura w aptece wynosi 25 stopni. Niższej temperatury ani pacjenci, ani personel by nie wytrzymali. Poza tym, co z tego, że apteka trzyma leki w niskiej temperaturze, skoro pacjent bierze je do domu, a tam też nie ma kliomatyzacji. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)