W aptekach braki, a były minister zdrowia oskarża: to fake news
Cała ta medialna awantura to klasyczny fejk news - stwierdził Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do problemu braku leków w aptekach. Słowa polityka przeczą twierdzeniom aptekarzy.
- Tak naprawdę zabrakło jednego leku. Problem dotyczył jednej substancji - powiedział w stacji RDC senator PiS i były minister zdrowia Konstancy Radziwiłł. Tak skomentował sprawę listu Naczelnej Izby Aptekarskiej, która alarmuje resort zdrowia o niemal 500 lekach niedostępnych dla pacjentów. Chodzi o leki dla osób cierpiących m.in. na cukrzycę, nadciśnienie, astmę, choroby tarczycy i alergie.
- Zrobiono z tego ogólny kryzys, brak 500 leków, wywołano panikę. Wszyscy komentują jedni drugich, a gdyby wycisnąć sprawę do końca, to okaże się, że problem sprowadza się do przejściowego braku jednej substancji, konkretnie hormonu tarczycy - stwierdził Radziwiłł w rozmowie z warszawską rozgłośnią.
Zaznaczył, że chodziło o wstrzymanie dostaw tej substancji z Chin. - Swoją drogą, pozwoliliśmy na to, żeby jedyny producent leku był w Chinach i niejako trzymał nas za gardło - dodał były szef resortu zdrowia.
W podobnym tonie wypowiedział się również urzędujący minister. Podczas konferencji prasowej Łukasz Szumowski stwierdził, że w aptekach dostępne są zamienniki leków, a doniesienia o kryzysie lekowym nazwał nieprawdziwymi.
Tymczasem opozycja jeździ po Polsce i sprawdza, ile i jakich leków nie ma w aptekach.
- Ludzie są zrozpaczeni i wścieli. Zwłaszcza, gdy słyszą bezczelne kłamstwa rządzących, że wszystko jest w porządku - mówi WP pomysłodawca akcji Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl