Viagra na wokandzie
Prognoza pogody albo reklama viagry zamiast numerów sal, w których odbywają się rozprawy. Co to? Strona internetowa polskiego sądu.
Strony sądów powinny informować o tym, gdzie i kiedy odbywają się rozprawy, jak ściągnąć ze strony potrzebny wniosek, jak go wypełnić, jakie są koszty sądowe. Tymczasem na większości stron tych informacji nie ma lub są trudne do znalezienia – ocenia Dawid Sześciło z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wraz z Forum Obywatelskiego Rozwoju i firmą badawczą Komitywa.com zbadała 72 serwisy internetowe polskiego wymiaru sprawiedliwości. Autorzy raportu „E sądy po polsku” przeanalizowali strony 45 sądów okręgowych, 11 apelacyjnych i 16 wojewódzkich sądów administracyjnych. Wiele sądów, zamiast podawać konkretną informację na temat kosztów sądowych, zapoznaje internautów z całymi ustawami. Sądy nie zamieszczają też odpowiednich wzorów dokumentów. Poza tym strony są amatorskie i nieczytelne. Przykładowo Sąd Wojewódzki w Białymstoku czarne litery umieścił na ciemnoczerwonym tle. Z kolei na stronie sądu w Kaliszu pokazują się ukryte reklamy viagry, darmowej pornografii i nielegalnych plików mp3. Jeszcze indziej
wyświetlana jest prognoza pogody. Zdaniem autorów raportu w Polsce należy stworzyć jeden centralny portal sądownictwa z podstronami poszczególnych sądów zaprojektowanymi według jednego szablonu. Taki model funkcjonuje między innymi w Wielkiej Brytanii i Skandynawii.
Agnieszka Jędrzejczak