Uwolnione przez KRL‑D dzieci przybyły do Japonii
Pięcioro urodzonych w Korei Północnej dzieci obywateli japońskich przybyło w sobotę do Tokio, by połączyć się ze swymi rodzicami, uwolnionymi przez władze w Phenianie dwa lata wcześniej.
22.05.2004 | aktual.: 22.05.2004 19:51
Przyjazd dzieci wynegocjował premier Japonii Junichiro Koizumi podczas sobotniego 90-minutowego spotkania z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Ilem w Phenianie.
Dzieci są potomstwem pięciorga Japończyków, którzy jako młodzi ludzie zostali uprowadzeni ćwierć wieku temu do Korei Północnej. Tamtejszy reżym chciał ich wykorzystać do szkolenia szpiegów. Do Japonii powrócili w październiku 2002 roku, w miesiąc po pierwszym spotkaniu Koizumiego z Kim Dzong Ilem. Musieli jednak pozostawić siedmioro dzieci, obecnie w wieku od 16 do 22 lat.
Jedna z repatriantek, Hitomi Soga nadal daremnie czeka na wypuszczenie z Korei Północnej jej dwóch córek i amerykańskiego męża Charlesa Roberta Jenkinsa. Według władz USA, jest to sierżant- dezerter, który 40 lat temu przeszedł do KRL-D w trakcie patrolowania strefy zdemilitaryzowanej.
Jak oświadczył w sobotę Koizumi, Jenkins wraz z córkami może spotkać się z Sogą w Pekinie dla omówienia ich przyszłości. Dezerter obawia się, że po przybyciu do Japonii zostanie wydany władzom amerykańskim.
Niektórzy w Japonii rozczarowani są ugodową - ich zdaniem - postawą Koizumiego w trakcie sobotniego spotkania z Kim Dzong Ilem. Premierowi zarzuca się, że nie żądał od swego rozmówcy wyjaśnienia losów innych porwanych Japończyków.
Jak akcentuje brytyjska sieć BBC, w porównaniu z pierwszą wizytą w KRL-D we wrześniu 2002 roku, tym razem premier Japonii został powitany przez Kim Dzong Ila o wiele mniej wylewnie i z mniejszą pompą. Na lotnisku powitał go nie Kim, lecz wiceminister spraw zagranicznych KRLD; nie odegrano też hymnów obu państw.
Jak poinformował Koizumi na spotkaniu z dziennikarzami w Phenianie, Japonia zaoferowała Korei Północnej pomoc w formie dostaw 250 tys. ton żywności oraz leków wartości 10 mln dolarów. Oficjalnie jednak nie powiązano oferty takiej pomocy ze zgodą KRL- D na wypuszczenie rodzin porwanych.
Koizumi zaznaczył także, iż w toku rozmowy z nim Kim Dzong Il złożył deklarację w sprawie przedłużenia północnokoreańskiego moratorium na próby z bronią rakietową; opowiedział się także za tym, by Półwysep Koreański był wolny od broni jądrowej. Zaznaczył, iż w rokowaniach na temat programu atomowego KRLD delegacja jego kraju może zająć elastyczniejsze stanowisko.