Uwaga: nadlatują meteoryty, "spadnie" kilkaset gwiazd
Już w czwartek na niebie będziemy mogli obserwować pierwsze meteory z roju Draconidów, który w tym roku może popisać się wybuchem aktywności - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
05.10.2011 | aktual.: 05.10.2011 10:58
Jak przypomniał naukowiec, 20 grudnia 1900 roku francuski poszukiwacz komet Michael Giacobini odkrył nową kometę. Trzynaście lat później Ernst Zinner dojrzał kolejną gwiazdę z warkoczem. Po obliczeniu elementów orbity okazało się, że obaj obserwatorzy widzieli jeden i ten sam obiekt, tylko podczas różnych jego powrotów w najbliższe okolice Słońca. Kometa dostała więc nazwę Giacobini-Zinnera.
- W roku 1915 Revered M. Davidson zasugerował, że może być ona źródłem roju meteorów aktywnego w pierwszej połowie października, którego meteory zdają się wybiegać z gwiazdozbioru Smoka - stąd nazwa Draconidy. Obserwatorzy szybko potwierdzili, że rzeczywiście można zaobserwować rój o takich cechach - powiedział dr Olech.
Dodał, że wszystkie okresy wyjątkowo dużej aktywności roju pojawiały się w latach, kiedy 21P/Giacobini-Zinner powracała do Słońca.
- Draconidy są aktywne od 6 do 10 października, a ich najwyższej aktywności oczekujemy zwykle około 8 października. Leżący w głowie Smoka radiant roju, czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory, jest widoczny w Polsce przez całą noc - powiedział astronom.
Jak dodał, ten rok może okazać się wyjątkowy, bo modele opisujące zachowanie pyłu wyrzuconego z komety 21P/Giacobini-Zinner pokazują, że Ziemia może przejść blisko strumieni pyłowych pozostawionych przez kometę macierzystą.
- Do spotkania ma dojść wieczorem 8 października. Astronomowie podają, że szanse na największą liczbę "spadających gwiazd" mamy w godzinach od 18 do 23 naszego czasu. Najbardziej prawdopodobnym momentem są okolice godziny 22.30 - zapowiedział naukowiec. Zauważył przy tym, że czas wystąpienia maksymalnej aktywności jest korzystny dla obserwatorów w Polsce. - W wymienionych godzinach w naszym kraju jest już ciemno, a radiant roju znajduje się wysoko nad horyzontem. Kolejna dobra wiadomość, to aktywność, którą niektóre modele szacują nawet na kilkaset "spadających gwiazd" na godzinę - dodał.
Zaznaczył jednak, że Księżyc jest po pierwszej kwadrze i świeci dość mocno w konstelacji Wodnika. - Jego blask będzie na tyle duży, że uniemożliwi obserwacje najsłabszych meteorów. Niestety, według prognoz naukowców, właśnie najsłabszych meteorów ma być najwięcej, bo tegoroczne maksimum Draconidów ma być wyjątkowo bogate w słabe zjawiska - ubolewał dr Olech. Poza tym - jak przyznał - z niektórych modeli wynika, że maksymalna aktywność sięgnie nie kilkuset, ale ledwie kilkudziesięciu meteorów na godzinę.
- Wszystko to powoduje, że Draconidy są niezmiernie ciekawym rojem do obserwacji i na pewno warto wyjść w teren i sprawdzić, co pokażą w tym roku - podsumował astronom.